Tak niewiele trzeba na dziecięcą
kamizelkę, jeden motek, dwa wieczory. Jeszcze tylko jakiś dziecinny motyw i do
dzieła. Gdy szukając inspiracji trafiłam na kota mickeys-cat z Down Cloverlaine od razu wiedziałam, że albo ten albo żaden. Co
takiego odróżnia go od setek innych kotków, misiów i kaczątek? Odpowiedź znalazłam
w opisie projektu, autorka stworzyła ten wzór na podstawie rysunku wnuczka.
I to wszystko wyjaśnia, odważną linię, szczery
artyzm, prostotę i ten niepowtarzalny charakter. Decyzja zapadła, dziergam
kotka, natychmiast, prosto z ekranu, bez czekania na wydruk. Jeśli jeszcze nie
pisałam o pożytkach, jakie daje robienie na drutach to może teraz wspomnę o
bezcennych lekcjach pokory. Są projekty, których stopień trudności to szczyt
łatwizny, ale nawet o bardzo niski próg można się potknąć, nabić guza albo
pokrzywić kotu wąsy. Błąd można zauważyć i naprawić od razu, można też dostrzec
go później, a z korektą to już poczekać do kolejnego egzemplarza. Nie wiem co
bardziej cenne jest dla mnie w takich potyczkach z drutami, czy niefrustrująca
lekcja pokory czy ta swoboda, dająca duży i wygodny margines wolności. Tak więc
ze świadomością niedociągnięć i mocnym postanowieniem zmniejszania tychże następnym razem
skończyłam kamizelkę z kotkiem dla małego chłopczyka. Koniec. Gotowe. Taki
to tryumf na kocim polu niewart notatki
kronikarza. Czy coś by zmienił inny kotek, bez kamizelki, szydełkowy? Zrobiony
latem dla małej dziewczynki, by mogła wesoło i z rozmachem wywijać kota do góry
ogonem. Cóż za dorobek, można powiedzieć, co kot napłakał. A nieprawda, żaden z
tych kotów smutny nie jest. Są koty dwa, aaaa.
Aaaa, kotki dwa, spij koteczku, śpij. Co robią
kotki w kołysankach? Wiadomo przecież,
każdy to wie, każdy to czuje, one dają najdelikatniejszą miękkość i najmilszą
delikatność, ciszę nietupiącego kotka i kojący serca spokój. Lecz to nie wszystko.
Gdy hałas nieproszony rozproszy sen i spłoszy kotka, to zostanie coś więcej i na dłużej, co
podajemy z tą kołysanką, nie wprost,
dyskretnie, ciszej niż cicho. Chciałabym, by z moich kołysanek płynęło życzenie
odwagi do chodzenia własnymi drogami, a
gdy pojawią się zagrożenia miękkich upadków na cztery łapy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz