Podążanie za pasją to nieustanna nauka, rozwijanie umiejętności i doskonalenie warsztatu. Oprócz kwestii technicznych jest to także poznawanie ludzi, siebie i świata. Przekonałam się znów o tym przy okazji najnowszego projektu. Testując wyszywane mitenki Flores autorstwa Moniki Winiarskiej zmierzyłam się z zupełnie nowymi dla mnie technikami haftu i z nieposłuszeństwem nitki, ale wcale mnie to nie zniechęcało, efekt wart był wysiłku uczenia się. Wykorzystałam włóczkę Interfox Step Basic w kolorze liczi.
Niektórym może się wydawać, że ta
moja pasja to ślęczenie nad drutami, szydełkiem czy igłą, ze wzrokiem wbitym w
dzianinę, w oderwaniu od rzeczywistości. Owszem bywa i tak, choć jak dla mnie nawet
wtedy jest ciekawie.
Kocham spacery po lesie i po
mieście, zawsze zwracam uwagę na detale, jednak wczoraj chcąc sfotografować
mitenki z jeszcze większą uwagą patrzyłam na różne powierzchnie, rodzaje klamek,
fakturę muru z kamieniem w kształcie serca. Największą niespodzianką okazał się
kwitnący krzew. Co ciekawe dokładnie tydzień temu, przechodząc przez Planty
zwróciłam uwagę na różowe plamki na krzakach, patrząc z odległości kilku metrów
byliśmy przekonani, że to jakaś nowa odmiana rośliny z białymi kuleczkami, które
w dzieciństwie lubiliśmy rozgniatać palcami. Chcąc zrobić zdjęcie mitenek trzeba
było podejść bliżej i przekonać się, że to nie żadne kuleczki tylko najprawdziwsze
kwiaty o wspaniałym zapachu. Jak podpowiedział potem Internet ta kwitnąca zimą
roślina to kalina wonna. Prawda że piękna?