Długo powstawała ta dzianina,
jeśli liczyć także sam pomysł, pierwsze rozmowy i decyzję, że zrealizuję wizję
Ani to trzeba by się cofnąć do ubiegłego roku. Choć można ustalić taki punkt na linii czasu, to i tak zaraz wokół niego pojawiają się inne punkty, wskazujące
na to, że nic nie jest przypadkowe, ani w nowych. ani w powtarzających się
sytuacjach, w spotkaniach z ludźmi, w naszych wyborach.
Dostrzegając ciekawe sieci
powiązań i doceniając łączące nas nici porozumienia zadaję sobie pytanie jak tak
szeroki temat zamknąć w kilku czy choćby kilkunastu zdaniach. Odpowiedź
przychodzi natychmiast, niemal czuję jak spod klawiatury wyskakują słowa „po co
zamykać”, wyłaniają się jak oczka spod drutów i widzę że to ma sens.
Przez wiele tygodni towarzyszą mi
te szarości i błękity, dużo się dzieje i wszystko ma znaczenie, wybór kolorów i
inne wybory, rozmowy, spotkania. Mimo wcześniejszych ustaleń, że gładko i bez
wzoru decyduję się na zmiany, czując że z warkoczami będzie lepiej, potem pierwsza
decydująca przymiarka i ta cudowna ulga, że jest dobrze, jedziemy dalej, choć
każde okrążenie coraz szersze. Kolejny raz zmieniam wizję, tworząc coś na
kształt rękawa, mam świadomość że przecież nie dla siebie robię, ale dzianina
podpowiada mi coś innego, więc mówię do Ani, słuchaj zrobię inaczej, potem ewentualnie
zmienię – z odpowiedzią „zdaję się na ciebie” dostaję wiatru w skrzydła. Tak
działa zaufanie.
Ponczo skończyłam już miesiąc
temu, ale dopiero teraz mogłam spotkać się z Anią. Wcześniej planowałam zrobić sesję
zdjęciową na tle miejskich szarości i grafitów, wypatrzyłam nawet ciekawe
miejsca, jednak nie zdążyłam tam dotrzeć, zabrałam więc tę dzianinę nad morze. Kolorystycznie
bardzo harmonijnie się to zgrało, choć i tak najważniejsze jest dopasowanie barw
do urody i upodobań Ani, żadna z nas nie ma najmniejszych wątpliwości, że był
to świetny wybór.
Gdybym najkrócej jak się da miała opisać pracę nad tym projektem ujęłabym to w dwóch słowach – rozmach i skupienie. Te same dwa słowa kojarzą mi się ze spacerem po bałtyckiej plaży.