Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cotton Gold Alize. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cotton Gold Alize. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 sierpnia 2021

Moje dziewiarskie abecadło - Jak?

W moim patrzeniu na rękodzieło ważne jest pierwsze wrażenie, jakaś emocja, skojarzenie, czasem wspomnienie, zachwyt, podziw. Potem zastanawiam się jak jest zrobione, z czego, podziwiam pomysł i czasem niepojęty dla mnie sposób wykonania. Nie wiem, czy tego lata trafię na jakiś kiermasz rękodzieła, ale przyjemna jest już sama myśl o takich miejscach. Mija się  krzykliwe stragany z pamiątkami masowej produkcji by odnaleźć stoiska z niezwykłymi przedmiotami, zrobionymi z kamieni, ze szkła, z wikliny, z drewna, z żywicy, z zasuszonych roślin, ze sznurków, z nici, z papieru, z głębi serca i z wyobraźni. Tęsknię za tego typu wrażeniami na żywo, za zachwytem, za zaskoczeniem.

Inaczej ma się sprawa z rękodziełem dzierganym. Oczywiście tu też najważniejsze jest pierwsze wrażenie i spojrzenie na całość, jednak bardziej wnikliwie przyglądam się technice wykonania, rozbieram ją w myślach na czynniki pierwsze. Jak jest zrobiona, dlaczego tak, no i czy ja też bym potrafiła. Rzut oka na konstrukcję, fason, wykorzystany wzór, nagłe pragnienie by też tego spróbować. Wcale nierzadkie to przypadki.

Nad niejedną głową głowiłam się próbując rozliczyć wzór z czapki, by zapomnieć o nim zanim jeszcze wysiadłam z tramwaju. W pamięci przemazują mi się też mijane szałowe szale, wspaniałe swetry, kamizele oraz poncza o ciekawych formach i kolorach. Zrobiłabym! Ach, może kiedyś, tak, na pewno.

Kiedy jednak mam do zrobienia konkretną rzecz wówczas energię ze stanu uniesienia wykorzystuję jako paliwo do działania. Zarówno przy projektach, które sama przygotowuję jak i  w przypadku, gdy korzystam z gotowych opisów najpierw skupiam się na sposobie wykonania. Ważna jest świadomość tego, co potrafię oraz umiejętność czytania wzorów i odtwarzania ich we własnej dzianinie. Można znaleźć mnóstwo instrukcji, w książkach, gazetach, w Internecie. Jak jeden filmik jakiś niejasny to można sięgnąć do innego, próbować, pruć i tak do skutku, aż osiągnie się pożądany efekt.

Poruszyłam ten temat, bowiem ostatnio stanęłam przed zupełnie nowym zadaniem. Wiedziałam co mam zrobić, ale nie miałam pojęcia „jak?” I tak oto przeszłam do kolejnej litery mojego dziewiarskiego abecadła –„ j”, jednak równie dobrze dzisiejszy wpis mógłby być kolejnym odcinkiem o inspiracjach i improwizacjach, tak jak jeden z wielu innych. W dzianinowym świecie bowiem elementy lubią się powtarzać, a wątki splatać, przeplatać, czasem zaskakiwać.

Cóż to za zadanie? Zaskakująco proste i trudne zarazem. Wnuczka poprosiła mnie o sweterek, opisała go pięknie, powiedziała jakie ma mieć kolory i dodatkowo zrobiła rysunek. Wiedziała, że musi poczekać aż skończę coś innego, ja natomiast musiałam wymyślić jak jej projekt zrealizować. Gdy odwiedziła mnie następnym razem zapytała o sweterek, doprecyzowała opis i wykonała kolejny rysunek. Nieco inny, choć idea pozostawała ta sama, za to poziom trudności niepokojąco się podnosił. To miał być sweterek z lawendami z przodu, a każdy kwiatuszek otoczony zieloną obwódką, przy rękawach i przy kołnierzu coś w rodzaju koronki lub falbanki. Teoretycznie nic trudnego, poza tym że mogło dojść do rozbieżności między wyobrażeniami Kingi, a tym jak mogły zostać przeze mnie odczytane i za pomocą drutów przerobione na dzianinę. Dawno nie miałam tak emocjonującego zadania! Czekając na zamówione lawendowo błękitne włóczki rozrysowywałam projekt i dobierałam   wzory przypominające grządki, płot, koszyki. Starałam się również aby bogactwo wymaganych motywów ująć w jedną spójną całość. Wygląda na to, że się udało, a efekt zadowolił i mnie i Kingę. Mimo gorąca już następnego dnia chciała ubrać sweterek do przedszkola.

Co do kwestii technicznych, ten raglanowy sweterek zrobiłam bezszwowo, od góry. Co prawda zaczynałam od dołu świeżo opanowanym koronkowym motywem, ale w połączeniu z całością nie wyszło tak dobrze jak oczekiwałam, toteż sprułam i zaczęłam od nowa, od góry. Wykorzystałam trzy kolory włóczki Cotton Gold Alize – 40, 166 i 616. Brzegi mankietów, kołnierzyka zrobiłam z cieniowanej włóczki w pasującym kolorze.  Lawendy wyhaftowałam jak umiałam😊