Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chobe socks. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chobe socks. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 stycznia 2023

Prezencja skarpetkowa😊

Fenomen obdarowywania bliskich skarpetkami na gwiazdkę ma długie tradycje i nie zapowiada się by przeminął. Sądząc po tym, co się dzieje w świecie dziewiarskim to zjawisko raczej będzie się rozwijać, przyjemnie zaskakiwać i cieszyć zarówno twórców jak i użytkowników. Tyle fantastycznych włóczek, wzorów, kolorów, rozwiązań, jest w czym wybierać. Sama mam w planach wydzierganie jeszcze niejednej pary, posiadam całe pudło specjalnych włóczek, a i tak zawsze jakiegoś koloru mi brakuje. Mam kilka gotowych projektów i własnych pomysłów.

Na prezenty gwiazdkowe dla moich bliskich postanowiłam stworzyć komplety. Z dużych motków Alize powstały po dwie pary w tych samych kolorach, wersja damska i męska. Tonacja szaro różowa dla synowej i wnuczki a szaro brązowa, dla syna i wnuka. Zdecydowałam się na prostą formę, która najlepiej sprawdza się przy wzorzystej włóczce. Włóczka różowa to Alize Artisan Superwash 9002, a brązowa Alize Superwash Comfort socks 7651.

Dla drugiego syna i jego dziewczyny z dopasowanych kolorystycznie włóczek zrobiłam skarpety wg wzoru Chobe socks Doroty Knitolog Morawiak. Wykorzystałam miękką wełenkę Nord drops z dodatkiem alpaki.

Skarpetki dla męża i najmłodszego syna znajdują się dopiero na liście do zrobienia, a więc w przyszłości😉 Widzę tam też blokery do skarpet dziecięcych, choćby wycięte z tektury. Zdjęcia skarpet najlepiej prezentują się na stopach i na blokerach.

 

Minął czas przygotowywania prezentów, emocjonującego pakowania, rozpakowywania, świętowania. Teraz można z tych rzeczy korzystać, zwyczajnie i nieśpiesznie.

Czym dla mnie są prezenty, te otrzymane i te które daję? To czas, to myśl, to uważność. Coś trwałego w wirującej rzeczywistości, słodycz i przyjemna chwila, książka i potem rozmowa o niej, w ogóle rozmowa, bycie z bliskimi, bycie z sobą.























czwartek, 26 sierpnia 2021

Moje dziewiarskie abecadło. J jak jeszcze jeden rządek.

Jeszcze jeden rządek -  tylko trzy słowa, a wyrażają tak wiele. Ujmują proces dziergania w samym jego środku, praca zaczęta, wiadomo co i jak będzie robione, technika opanowana na tyle, że nie trzeba zatrzymywać się mozolnie na pojedynczych oczkach i można płynnie zbliżać się do celu przez kolejne rzędy czy okrążenia. „Jeszcze jeden rządek” oznacza przede wszystkim, że nadal chce się to robić, z zaangażowaniem, z przyjemnością patrzenia na przybywający wzór, z ciekawością, jaki będzie efekt albo po prostu ze zwykłym, dobrze znanym stanem kojącej czynności robienia na drutach. Czasem może to też być chęć dotarcia do przełomowego, trudnego momentu, zmierzenia się z czymś nowym.

Oczka można porównać do liter, a rzędy do zdań. Poznawanie liter, odczytywanie pierwszych słów i samodzielne ich zapisywanie niesie wiele emocji, jest jak otwieranie nowych drzwi. Wiadomo jednak, że dużo więcej możliwości daje płynne czytanie zdań, całych tekstów, książek. Kolejne zdanie, następna strona, a w dzianinie kolejne okrążenie, wzór, projekt mogą czegoś nauczyć i gdzieś zaprowadzić, w miejsca wcześniej znane lub zupełnie nowe.

To moje dziewiarskie abecadło i pogoda, która nagle zrobiła się jakaś jesienna i rozpoczęcie roku szkolnego już za moment – wszystko to jakoś wokół szkoły dobrze się splata.

Dzianinowym tematem dzisiejszej lekcji geografii jest „jeden wzór i jedna para skarpet”. Co mogą mieć wspólnego skarpetki z geografią? Mogą się przydać na wycieczki górskie. Bardzo dobrze. Nie tylko na górskie, na inne krajoznawcze wycieczki też. To prawda. Ktoś jeszcze się zgłasza? Bo skarpetki są z wełny, z owiec albo z alpak, które mieszkają w różnych regionach świata. Doskonale! Sam surowiec może pochodzić z odległych zakątków ziemi, podobnie jak pomysły na dzianiny. Dorota Morawiak Lichota znana też jako Knitolog w Podróży  w tworzeniu swoich projektów inspiruje się właśnie podróżami po świecie. Dorota Knitolog swoimi dzianinami pięknie opowiada o świecie, a ja niezmiennie podziwiam jej wzory, ich pomysłowość połączoną z prostotą, fantazję z wygodą. Odniesienia do różnych miejsc na świecie są bardzo trafne i zarazem subtelne.

Skarpety „Chobe socks” autorstwa Doroty zachwyciły mnie od pierwszego wejrzenia pomysłem, wzorem i wiedziałam, że je zrobię. W Chobe - narodowym parku Bostwany nigdy nie byłam, ale na chwilę mogłam się tam przenieść oczami wyobraźni. Dawniej mówiło się o podróżowaniu palcem po mapie, teraz w erze obrazkowej można podróżować wzrokiem po ekranie. Wracając do skarpet - zobaczyłam kilka wersji kolorystycznych i każda z nich wyglądała świetnie. Dla siebie wybrałam połączenie koloru bordowego z wrzosowo różowym, ale nie udało mi się znaleźć wymarzonego zestawienia w ramach jednej marki włóczek. Ale co się odwlecze…

Oprócz opisu wykonania skarpetek, projekt Doroty zawierał też coś, na co polowałam od wielu miesięcy – opis wykonania jednego wzoru. Ten zachwycający ścieg wygląda jak małe drzewka, albo szyszeczki. Mnie przypominał on kłosy rzadko spotykanej trawy o urokliwej nazwie drżączka.

Wzór trochę czekał i pewnie czekałyby nadal, gdyby nie przypadek, że włóczki zakupione na całkiem inny projekt w rzeczywistości nie wyglądały tak jak na monitorze. Zaczęłam szukać zastosowania tych włóczek i dobierać inne kolory, przeglądając swoje zasoby znalazłam dawno zapomniany motek cieniowanej wełny pięknie harmonizujący z nową włóczką Novita nalle w kolorze agrest, te dwie wełenki bardzo przypominały moją pierwszą wizję skarpetek Chobe.