Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hanna Maciejewska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hanna Maciejewska. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 października 2022

Idąc dalej, w skarpetkach😊

Wiele już skarpet zrobiłam, na drutach jest kolejna para, a jeszcze wiele innych mam w planach. W pudle z włóczkami skarpetkowymi motków jest pełno, a i tak wciąż za mało. Są techniki i wzory, które robię z pamięci, wciąż je dopracowuję, a jeszcze sporo nowych rzeczy chciałabym opanować. Nie da się ukryć, jestem w fazie fascynacji dzierganiem skarpetek. Jeszcze kilka lat temu, w ogóle nie brałam pod uwagę tej małej formy, wydawało mi się, że szkoda na to czasu, nawet napisałam o tym w poście Skrapetkowa symetria.  Pierwszą parę zrobiłam trochę z potrzeby, trochę z ciekawości czy potrafię, potrafiłam. Potem co jakiś czas pojawiała się kolejna para, ja coraz chętniej nosiłam własnoręcznie zrobione skarpety, odkryłam nawet, że w chłodne letnie wieczory wełniane skarpetki są jakoś przyjemniejsze niż te zwyczajne.

Na pytanie o co chodzi z tym dzierganiem skarpet, czemu daje tyle radości i tak bardzo pochłania pewnie niejedna dziergająca osoba odpowiedziałaby, że to mała forma, powstająca szybciej niż sweter czy chusta, więc można ją wpleść między większe projekty, a poza tym mały rozmiar pozwala zabrać z sobą, bo zmieści się niemal w każdej torebce, może nawet w kieszeni. Owszem, to prawda, lecz przecież są inne niewielkie robótki i to znacznie prostsze w wykonaniu. Zatem co takiego jest w dzierganiu skarpetek? Dla mnie to satysfakcja z opanowania trójwymiarowej formy i świadomość jak pożyteczna to dzianinka, dająca stopom ciepło i ozdobę.

Jest jeszcze wątek symboliczny związany ze stopą, akcentujący tak potrzebne teraz ugruntowanie, uziemienie. Świat się zmienia na naszych oczach, często w sposób trudny do przyjęcia, do zrozumienia, niejeden człowiek czuje się tak, jakby ziemia usuwała mu się pod nogami. Nawet jeśli dramatyczne sytuacje nie dotyczą nas bezpośrednio to i tak potrzebujemy stabilności. Stojąc mocno na ziemi łatwiej zachować spokój… i przyjemniej patrzeć w niebo. 

Miło też spojrzeć na te swoje stopy, gdy ubrane są w coś ciepłego, kolorowego, optymistycznego.

Dziś prezentuję dwie pary skarpet. Pierwsza z nich powstała w oparciu o wzór Brier Socks autorstwa Hanny Maciejewskiej. Pięknie ułożony botaniczny motyw oplatający zarówno stopę jak i piętę zachwycił mnie od pierwszego spojrzenia. Zrobiłam te skarpety z włóczki Alize Artisan Superwash w ciepłym żółtym kolorze. Zamawiając ją miałam skojarzenie z kwiatami słonecznika, dziś ta włóczka przypomina mi opadające liście magnolii pod moim oknem, ale też aktualne kolory wielu innych drzew.

Druga para skarpet jest odpowiedzią na pytanie „Co tygrysy lubią najbardziej? ”😊 Jak to co, dziergane skarpetki i ciekawe włóczki skarpetkowe, na przykład w kolorze tygryska😊 Wersja prosta, od góry, z piętą z klinem, bez wzorków, wystarczy że kolorowe pasma wełenki są rozbrykane.

Wełniane skarpetki nadają się do domu, do łóżka, na spacery do lasu… Co kto lubi😊