Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lana Gatto. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lana Gatto. Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 stycznia 2021

Moje dziewiarskie abecadło. A jak atrakcyjność.

W ubiegłym roku postanowiłam zrobić sobie spódnicę na drutach, ale gdy dojrzałam do tego pomysłu zbliżała się już wiosna i plan odłożyłam na kolejny sezon. Do dzisiejszego dnia przybyło mi pomysłów, inspiracji, tymczasem zima mija, a spódnica niczyja, znaczy nie zrobiona. No nie może tak być.

W tej sytuacji sięgnęłam po druty i zaczęłam dziergać spódniczkę, ale nie dla siebie tylko dla wnuczki. Mogłam pozwolić sobie pewien rozmach w dobieraniu wzorów i sprawiło mi to wiele przyjemności. Wiedziałam, że najrozsądniej byłoby robić tę spódniczkę od góry do dołu i na bieżąco dopasowywać rozmiar, fason i układ ściegów, ale bardzo chciałam wykorzystać pewien wzór rozpoczynający dzianinę toteż jechałam od dołu do góry. Czułam się jak na placu zabaw, zanim zdążył mnie znużyć jakiś motyw już mogłam wybrać i wypróbować następny. I tak do końca sporawego motka. Taka dziecięca spódnica to konstrukcja bardzo prosta, nie wymagająca wyliczeń, przy zwężaniu pozwalająca gubić oczka na oko, byle tylko ich liczba była dopasowana do następnego wzoru. Lekkość dziergania i skojarzenie z placem zabaw sugerowałyby, że to jakieś dziewiarskie przedszkole, ale to nieprawda.

Wzory które wykorzystałam nie należały do takich, na które wystarczy popatrzeć, by je odtworzyć. Ja w każdym razie nie potrafiłam. Musiałam się ich nauczyć, więc nie przedszkole, a raczej szkoła, nie jakaś wyższa szkoła dziewiarska, bardziej średnia, a właściwie podstawowa, prawe, lewe, abc.  Kiedy wahałam się czy pokazać na blogu tę jedną spódniczkę, czy czekać aż zrobię też dla siebie,  przyszedł mi do głowy pomysł na kolejne wpisy – cykl  „Moje dziewiarskie abc”. Nie jako poradnik „abc robótek na drutach”, istnieje już strona o takiej nazwie, którą bardzo lubię i dość często odwiedzam, nie brakuje też  innych wspaniałych poradników, kursów i instruktaży.

Mój alfabet dziewiarski nie będzie ani trochę przypominać uporządkowanego podręcznika, raczej abecadło z wierszyka Juliana Tuwima, które to „abecadło z pieca spadło, o ziemię się hukło, rozsypało się po kątach, strasznie się potłukło”. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi czasu i konsekwencji na splatanie dzianin i refleksji literkami alfabetu. Kto wie, może nowe pomysły już czekają, by przejść przez druty, przez głowę, przez słowa, przez obiektyw aparatu by w końcu znaleźć się tu na stronie?

Zatem startuję z cyklem abecadło i pokazuję dwie dzianiny, jedną małą, drugą jeszcze mniejszą. Spódniczkę dla wnuczki, wykonaną z 140 gramowego motka włóczki Himalaya Sweet Roll i szalik dla wnuczka z motka wełny merino Lana Gatto Cucciolo.  

Pierwsza litera w moim dzianinowym alfabecie to A jak atrakcyjność. Dobrze pasuje do tych dwóch projektów, bowiem wzory które w nich wykorzystałam spodobały mi się od pierwszego spojrzenia i od jakiegoś czasu czekały, by je wykorzystać. W spódniczce są trzy takie atrakcje, ozdobny początek, ażurowy wzór stokrotek i wreszcie wzór wypukłych listków, przypominających kłoski trawy o wdzięcznej nazwie drżączka. W szaliczku zastosowałam kombinację oczek prawych i lewych,  tworzącą atrakcyjną fakturę, inną z każdej strony. Po wypraniu, gdy włóczka zmiękła wzór ułożył się jeszcze lepiej.

W tym dzianinowym abecadle do litery A mogłabym użyć „ażuru”, wybrałam jednak atrakcyjność, która jest pojęciem szerszym i więcej mówi o dzierganiu niż typ wykorzystywanych wzorów. Atrakcyjność to dla mnie podstawowy atrybut dziewiarskiej pasji. Obejmuje i wzory, techniki, włóczki, wszelkie inspiracje. U mnie póki co nie wygasa chęć robienie na drutach, i choć mam też inne zajęcia i pasje to atrakcyjność dziergania wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie.