Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Among Folwers. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Among Folwers. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 grudnia 2023

Ściegiem, śniegiem, słowem.

Nasypało śniegu, białe czapy osiadły na gałęziach drzew, a w mieszkaniu zrobiło się jaśniej i jakoś przyjemniej. Śnieg padał, śnieg padał, cieszyły się dzieci… I nie tylko one. Użyłam czasu przeszłego, bo ta malownicza zimowa sceneria utrzymująca się od trzech tygodni właśnie ulega zmianie, drogi i ulice znów stają się ciemne, a trawa wciąż jest zadziwiająco zielona. Bałwany kurczą się i to wcale nie z zimna, śniegowe budowle topnieją, znikają. Zostają wrażenia z prawdziwie zimowych doświadczeń i zdjęcia. A skoro mowa o zdjęciach, to jest to dobry punkt, by poruszyć tematy dziewiarskie. Fotografuję moje prace dziewiarskie w trzech momentach. Pierwsze to zdjęcia robocze, wysyłane w trakcie pracy tylko do zainteresowanych. Drugie to specjalne sesje, albo plenerowe, albo domowe, w których ważne jest dobranie pasującego tła, kiedyś była to otwarta książka. Trzecie to zdjęcia robione spontanicznie, przy okazji, często w sytuacjach naturalnych i dotyczą dzianin wcześniej już udokumentowanych na blogu, więc nie ma żadnej presji, jest za to więcej satysfakcji i radości, zwłaszcza gdy dzianina ma już swoje lata.

Zdjęcia mozaikowego kompletu są połączeniem dwóch wersji, czyli sesją zrobioną przy okazji, w drodze powrotnej ze szkoły. Chciałam w warunkach plenerowych sfotografować nowe rękawiczki a także ubiegłoroczną czapkę, która choć noszona nie miała jeszcze zdjęcia na głowie. I znów okazało się, że dzianina wygląda najlepiej na człowieku i to także ta noszona od dawna.

Mozaikowa kolekcja „Among flowers” autorstwa Renaty Witkowskiej została właśnie poszerzona o rękawiczki i mitenki, a ja miałam przyjemność testowania tego projektu, jak zawsze u tej projektantki świetnie opisanego. Zrobiłam rękawiczki z tych samych włóczek co na czapkę (śliwkowej włóczki Hot Socks Pearl z kaszmirem Grundl oraz różowej Baby Merino Drops), jednak ze względów praktycznych zamieniłam kolory. W tych rękawiczkach urzekła mnie linia kciuka, wyrazista i pięknie wkomponowana w mozaikowy ścieg.

Lubię ten dzianinowy świat, włóczkową materię i proces dziergania, cieszy mnie również to, że robię coś konkretnego, co jest potrzebne i komuś służy, co nie jest jednorazowe, co w razie czego można skorygować, ewentualnie nadać temu całkiem inną formę. W moim przypadku dzianinową pasję połączyłam z pisaniem, splatając przeróżne wątki, wszystkie jednak w jakiś sposób związane są z moim rękodziełem, z tym co zrobiłam na drutach czy szydełkiem.

Od jakiegoś czasu, każdego 13 dnia miesiąca, czyli w dniu dobrego słowa wybieram jakieś słowo, piszę krótki tekst, ilustruję jednym z moich zdjęć i  publikuję post na fb. Chcąc utrzymać te materiały w jednym miejscu wykorzystałam bloga, jest to osobna strona,  jeszcze dość surowa. Przymierzałam się też do publikacji tych postów na IG, lecz zniechęciła mnie tam ograniczona ilość znaków, zrozumiałam przy okazji czemu krótkie teksty podzielone są na opis, cd w komentarzach, obrazy z tekstem i karuzele. Uznałam więc, że nic na siłę.

A moich czytelników zainteresowanych nie tylko dzianinami zapraszam raz w miesiącu na stronę Dzień dobrego słowa  Klik

A na stronie mottozmotka mozaikowy komplet „Among flowers”

















Dorzucę tu jeszcze coś całkiem spoza kompletu, mianowicie skarpety. Gdy po wysuszeniu ich szukałam miejsca na zdjęcie i już miałam wszystkie puzzle odsunąć by uzyskać wolną przestrzeń na tło zobaczyłam, że te błękity to jest jeszcze lepsze tło. To nawet mogłaby być jakaś życiowa metafora, że coś co zdawałoby się że zabiera przestrzeń to tak naprawdę coś daje. 
A same skarpetki to efekt wspólnego dziergania, zabawa KAL z Iwoną Eriksson, szalenie prosty wzór, bez formowania pięty, skarpetka sama dopasowuje się do kształtu stopy. 




piątek, 25 lutego 2022

Moje dziewiarskie abecadło. M jak mozaika.

Pomysł na moje dziewiarskie abecadło wpadł mi do głowy nagle i niespodziewanie. Z entuzjazmem zaczęłam go realizować. Najpierw jednak zadałam sobie pytanie czy mam wystarczająco pomysłów. Na gorąco sprawdziłam losowe litery i to co się za nimi odkryłam utwierdziło mnie w przekonaniu, że słowa dotrzymam.

Już wtedy wiedziałam, że z M nie będzie żadnych problemów, a nawet gdyby było inaczej to mogłabym wykorzystać moje imię😊 M to mnóstwo możliwości, motki, miękkie merynosy, miłe mohery, mieszanki i melanże, misterne motywy, morze monotonnych oczek, maleńkie formy, modelowanie fasonu, mizianie włóczek, mierzenie dzianiny i sił na zamiary😊 M to modele i modelki, mody mijające i wracające po latach 😊 M to także medytacyjna moc dziergania. W dzianinowej pasji są najczęściej miłe chwile, ale bywają też mniej fajne momenty, mają miejsce męki prucia, a gdy włóczki wydaje się za mało to i modły o szczęśliwy finał. Można by jeszcze poruszyć temat miejsca do dziergania i miejsc na motki i akcesoria. A to z kolei zahacza o kolejny wątek „mnożenie bytów a minimalizm”.

Ku mojemu zdziwieniu nie brałam w ogóle pod uwagę mozaiki jako tematu w moim cyklu, choć od dawna chciałam ten przedmiot zbadać. Najprostszy ścieg mozaikowy zastosowałam kiedyś w dziecięcym sweterku, a potem jeszcze w tym komplecie.  Doceniłam właściwości tej metody dziergania i zaplanowałam kolejne, bardziej skomplikowane ściegi. Wzbogaciłam listę wzorów o dwa nowe projekty  i nawet uzupełniłam swój włóczkowy magazyn kupując alpakę specjalnie na jeden z tych wzorów. Raz wyjęłam włóczki i wydrukowałam opis, coś zaczęłam, odłożyłam. Wciąż brakowało mi motywacji do mozaiki, aż pewnego wieczoru, przeglądając dziewiarskie strony trafiłam na informację o teście mozaikowego komina. Uznałam, że to doskonały moment by opanować tę technikę i to u boku Renaty Witkowskiej, projektantki, będącej niewątpliwie mistrzynią mozaiki. Mając taką motywację z przyjemnością wzięłam się za nadrabianie mozaikowych planów. O nowej włóczce nie musiałam myśleć, wiedząc że na niewielki projekt znajdę w swoich zapasach dwa dobrze dobrane kontrastowe kolory. Na tym etapie przekonałam się o odmienności mozaiki, coś co w leżących obok siebie motkach wydawało się zbyt ostre to w próbce dzianiny pięknie się z sobą zgrało. Zdecydowałam się na połączenie jasnej zieleni z czernią. Trochę malabrigo rios w kolorze yerba zostało mi z tego kardiganu, miałam też czarne merino Performance z kompletu dla syna. Zieleń malabrigo pięknie podkreślająca kolor oczu Edyty zaważyła na decyzji dla kogo będę robić komin Among Flowers😊 Dopytałam o preferencje rozmiarowe i zabrałam się do pracy, z tym większą przyjemnością, że choć moje doświadczenie mozaikowe było raczej skromne, a wiele kodów w schemacie całkiem nowych to jednak ich opis był tak przejrzysty i zrozumiały, że poradziłam sobie bez trudu. Wiedziałam też, że zawsze mogę liczyć na pomoc autorki. Po raz pierwszy testowałam dla Reni i mogłam przekonać się, że wszystkie dobre słowa pod jej adresem są jak najbardziej uzasadnione. A ja nie obawiam się już bardziej skomplikowanych wzorów mozaikowych i myślę, że zrobię jeszcze niejedną taką rzecz. Zachwyca mnie struktura mozaiki, jakby trójwymiarowa, gęsta i ciepła, dwie przeplatane nitki tworzą miękką i zwartą dzianinę, inną niż z dwóch nitek łączonych.

Kolejna kwestia to rysunek motywu, obserwowanie jak powstaje, potem wpatrywanie się w gotowy ścieg. Mozaika jest wzorem intrygującym. Sposób ułożenia kontrastowych nitek nie przypomina płynnych splotów, mozaikowe punkty, kropki i kratki budzą futurystyczne skojarzenia. Połączenie zieleni z czernią w mojej wersji komina Among Flowers przywołuje matrixowy obraz spadających znaków, ale kwiatowe motywy dodają mu łagodności i miękkości.

W alfabecie zaraz po m jest n, n jak nauka, n jak nowe. Biorę się za nieco bardziej skomplikowaną mozaikę, ale to nie wszystko. Wiedząc, że nie uda się przed publikacją wzoru zgrać w sensownym terminie modelki, fotografa i wolnego czasu postanowiłam skorzystać z okazji, lekko drżącą ręką chwyciłam za aparat i zrobiłam sesję zdjęciową komina. To zupełnie inne ujmowanie obiektów w porównaniu do mojego codziennego chwytania fragmentów rzeczywistości smartfonem. A oto mozaikowy komin Among Flowers i pamiątka ze wspólnego spaceru z Edytą… teściowej z synową😊 

   

















i kolejna mozaika, również według projektu Reni :-)