niedziela, 5 listopada 2017

W międzyczasie o czasie

Czasy się zmieniają. Dawniej dramatem nastolatka, kompromitującym i bolesnym było to, że ktoś zajrzał do jego pamiętnika, a teraz, gdy nikt nie przeczyta jego bloga. Dawniej oś czasu była tylko częścią wykresu, służącego  do zilustrowania określonych danych. W świecie fejsbuka oś czasu wybiła się na samodzielną pozycję i przypomina szpikulec do szaszłyków. Na wesołej imprezie gospodarze i goście nabijają na swe patyki najbardziej smakowite kąski z życia i dorodne plasterki owoców własnych działań. Jest cudnie, szafa gra, a piękny szaszłyk dumnie się wypina.
Kiedyś inaczej mówiło się o czasie, czas był nurtem, często też drogą, a przy tej drodze leżały kamienie milowe. To też piękne obrazy, ale już nie zawsze miłe, twardość kamienia nasuwa trudniejsze skojarzenia, potęgę natury i słabość pielgrzyma. Ale co my wiemy o czasie? Że ucieka, jak szalony pędzi i trudno zdążyć z tym wszystkim, uchwycić choć część tego, co przez palce przecieka. Może będzie dla nas łaskawszy jak przestaniemy go nazywać pędzącym szaleńcem, jak przestaniemy próbować go w ogóle nazywać. Bo przecież czas nie jest ani osią, ani sztywną ani giętką, nie jest on strzałą ani spiralą, ani rzeką, ani jej nurtem, ani drogą. Jest wielką tajemnicą, która sprawia, że kamyk co wpadł do bucika i piach wtarty w ranę po upadku z roweru, nie wiadomo jak i kiedy zamieniają się w niezamienną część ciała – wędrujący ból.

Jakże cenna i przejrzysta wydaje mi się teraz szkolna wiedza, w przystępny sposób porządkująca świat i czas. Czas teraźniejszy, przeszły i przyszły. Mogłabym jeszcze przypomnieć podział na czas dokonany i niedokonany, ale przez grzeczność i z braku czasu wątku tego nie rozwijam, czas przeszły niedokonany może być tematem drażliwym nie tylko dla dziewiarek;-)

Czas przeszły
Oto najstarsza rzecz zrobiona przeze mnie na drutach jaką mam w domu. Kiedy ją zrobiłam? Nie pamiętam, na pewno ponad dwadzieścia lat temu. Najpierw była moja, potem jeszcze parę osób w rodzinie pochodziło w niej trochę, grzejąc głowę i ciesząc oczy. Udała się, nieskromnie powiem, do dziś lubię na nią patrzeć i choć nie chodzę to z sentymentu trzymam. Jest świetną ilustracją czasu przeszłego.


Czas teraźniejszy
W moim dzierganiu ten czas ilustruje robiona właśnie kamizelka. Wcześniej pokazałam początek. Dziś z trzech motków zostały już dwa, z pierwszego powstała większa część tyłu.


Czas przyszły
Przyszłość jest jeszcze nieokreślona, nic nie jest pewne, wszystko może się zmienić, ale zawsze jakieś plany, zamiary i motki mam przed sobą. Na przykład takie, przeznaczone na jakieś chusty i szale:


Chciałam ująć temat czasu bez komplikacji, prosto i przejrzyście. Naprawdę chciałam i dumna byłam, że taką jasną i klarowną wizją czasu kończę, jednak tej problematyki nie da się uprościć, czasy się plączą jak myśli, jak resztki włóczek z nowymi motkami.  No bo na przykład co to jest za czas, jest włóczka, którą mam od bardzo dawna, a dziś jeszcze nie wiem co mogłabym z niej zrobić w przyszłości.


Więc jak to jest z tym czasem? Czy można go poszatkować, podzielić i poukładać w różnych szufladach. Teoretycznie tak. Ale w życiu wiele motków splata się ze sobą, to co dzieje się teraz ma korzenie w przeszłości i tworzy już przyszłość, choć jeszcze nieznaną.
To co było, co jest i co będzie splata się ze sobą na wiele znanych i nieznanych sposobów i tak różnymi wzorami, że niektórych nie widać.
Spotkałam się z metaforą życia jako tkaniny widzianej od lewej strony, pełnej węzłów, niewyraźnej, a to co wydaje się chaosem tworzy sensowny wzór.
Czasu nie cofniesz, nie zatrzymasz, ale to Ty decydujesz za którą nitkę pociągniesz, której poświęcisz chwilę uwagi, z której coś zrobisz…

4 komentarze:

  1. Cały blog zachwyca, a mnie szczególnie 5 listopada... może z powodu nitek w tym wpisie rozwiniętych, pociągniętych... serdeczności. Sz

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie miło mi czytać takie słowa. Cieszę się, że się spodobało, ale nie mogę w każdym poście tych nitek wyciągać, bo by mi się dzianina rozwlekła;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam z największą przyjemnością. Warto się zatrzymać, pomyśleć, zadumać, uśmiechnąć. Afirmować codzienność.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję pięknie i życzę wielu przyjemności, zadumy i uśmiechu. Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń