Byłam kiedyś na zakładowej
wycieczce, choć pewnie ani organizatorom, ani uczestnikom nie spodobałoby się
to staroświeckie określenie.
Dla pracowników i ich rodzin przygotowano
wiele plenerowych atrakcji z dziedzin sportowych, muzycznych, jedzeniowych i
innych. Mecze, skoki ani żadne liny jakoś mnie nie pociągały, natomiast przy
stoiskach z rękodziełem zatrzymywałam się na dłużej, poprzyglądać się,
porozmawiać. Miły pan opowiadał jak wspaniale garncarstwo wpływa na psychikę i
zduszone dusze nowoczesnych ludzi. Nadzwyczajnie zapracowani biznesmeni
przychodzili na prowadzone przez niego warsztaty i … zwyczajnie zasypiali. Żal
mi się zrobiło tych ludzi, tak strasznie zaharowanych, że nie wiedzieli że są
śpiący i mogli to poczuć dopiero na zorganizowanych zajęciach rękodzieła. Moje
współczucie było jednak podszyte nutą wyniosłości, no ja to przecież dobrze
wiem kiedy chce mi się spać. Dobrze wspominam tamtą rozmowę, rzuciła jeszcze
inne światło na znane tematy. W odniesieniu do ludzi oddanych karierze
najczęściej mówiło się o ich bezwzględności w pogoni za sukcesem, znacznie
rzadziej o bezradności. Dawno nie słyszałam o „japiszonach”, może oni biedni wzięli
i powymierali, a ja nic o tym nie wiem? Może wówczas zamiast tkwić w biurze
mogłam przyczynić się do ich ocalenia choćby kursem oczek prawych. Wtedy
jednak nie ratowałam nawet siebie, a druty z ukrytych zakamarków przenikały
do narzędzi ogólnego użytku i pomagały w niejednej domowej awarii. Wiadomo, jak
coś jest dobre to sprawdzi się na wielu polach.
Kiedy pomyślę o tych przepracowanych biznesmenach to zastanawiam się czy aby na pewno jestem od nich lepsza w traktowaniu siebie. Wprawdzie jako Zosia-samosia nie potrzebuję instruktora, by dowiedzieć się jak się czuję, ale czy umiem słuchać swego ciała, czy dopuszczam do głosu duszę? I czy przypadkiem nie prowadzę gospodarki rabunkowej na tym moim ciele? No właśnie, i wcale nie jestem jakimś wyjątkiem. Podobno człowiek jako jedyny gatunek pogania samego siebie. Nawet robiąc na drutach chciałoby się zawsze jeszcze jeden rządek wiecej, ale na szczęście ta aktywność przynosi ukojenie dla nerwów, dla ciała odpoczynek a dla umysłu poszerza przestrzeń zamyślenia. Pozwala spojrzeć na świat nieco inaczej niż wcześniej a nawet poddać w wątpliwość niektóre swoje przekonania. I wtedy coś, co było słabością okazuje się siłą, na przykład wrażliwość i delikatność. Nie tylko ten, kto głośno krzyczy może mieć rację.
Świat bywa nieoczywisty. Weźmy
perfumy, jeden z symboli materialnego luksusu, który poza butelką tak naprawdę
ma niewiele cech materii. W języku rosyjskim
perfumy to „duchi”, podoba mi się to słowo. Łaciński „duch” przenikając
do polszczyzny ugrzązł w spirytusie i mniej ma lotności niż ciężaru dramatu.
W dziewiarskiej dziedzinie szczególną
słabość mam do wzorów strukturalnych, odnoszę wrażenie, że w doskonały sposób
łączą w sobie różne światy. Dużo mówi już sama nazwa. Słowo struktura zdaje się
zawierać w sobie twardą konstrukcję z krat, co jakoś trudno skojarzyć z
delikatnością dzianiny. Tymczasem te architektoniczne właściwości wzoru
podkreślają miękkość dzianiny i sprawiają że staje się ona bardziej przestrzenna,
trójwymiarowa. Wyraźna struktura splotu jest lepiej widoczna w pracach
jednobarwnych, co zdaje się być kolejnym połączeniem przeciwieństw. Dynamika
charakterystyczna dla wzoru wymusza spokój i łagodność monochromatyczności, wystarczająco
dużo dzieje się w dzierganej materii.
Wzory strukturalne nadają się do
wszystkiego, pięknie wyglądają na dużych powierzchniach swetrów i płaszczyków,
w szalach i kominach, w dziecięcych ubrankach, kocykach. Bardzo lubię
wykorzystywać je w prostych czapkach, zwłaszcza gdy potrzebuję małej czapki, która
byłaby czymś pośrednim między czapą a kąpielowym czepkiem. Zapomniałabym jeszcze
o jednym, te wzory dobrze się dzierga, gdyż dają poczucie rytmu i harmonii.
Poniżej proste czapki zrobione
wzorami strukturalnymi, moja najnowsza ciemnoniebieska oraz dwie ubiegłoroczne,
szaroniebieska i bakłażanowa z szalikiem do kompletu.
Mario, piszesz pięknie i mądrze. Czapki też piękne , bardzo lubię takie strukturalne wzory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie, tak jak dzierganie tak i pisanie sprawia mi radość, a jest ona jeszcze większa gdy do kogoś trafia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń