wtorek, 16 listopada 2021

Krótko, kronikarsko

Dziś bardzo krótki, kronikarski wpis, a w nim dwa różne dziewiarskie motywy, które łączy to, że obydwa są prezentami, jeden ode mnie, drugi dla mnie.

Pierwsza rzecz to ażurowa chusta z kilku kolorów szlachetnej, miłej włóczki babyAlpaca Silk, dodałam jeszcze dwie inne włóczki pasujące do całości. Kolory dobierałam do urody i stylu ubierania przyszłej właścicielki. Na brzegu chusty zrobiłam ażurową bodiurę dzierganą w poprzek. Chustę tę  zrobiłam aby wyrazić wdzięczność za wszystkie dobre rzeczy, które otrzymałam od Anny.

Druga rzecz to niespodziewany prezent przywieziony z wakacji – miska na włóczkę ze specjalnymi otworami. Ten dziewiarski gadżet kupił mąż mojej siostry. Nie tylko kupił, ale sam go wypatrzył, w dodatku wiedząc do czego to służy! Ja nigdy wcześniej nie miałam takiego naczynia. Z przyjemnością wrzuciłam do niego świeżo nawinięty motek malabrigo i przy dzierganiu eleganckich skarpet Lanckorona sock mogłam przekonać się o jego funkcjonalnych walorach, bo o walorach estetycznych przekonałam się od pierwszego wejrzenia. Miska świetnie stabilizuje skłonny do ucieczek motek i utrzymuje nitkę w dyscyplinie, a urocze, rozbrykane koty nie plączą żadnej włóczki, tylko umilają pracę.


















 

 

16 komentarzy:

  1. Urocze i stylowe oba prezenty - "od" i "dla"!
    Sprytnie z tą bordiurą zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Sprytne z tą bodiurą jest to, że w przeciwieństwie do wzoru robionego na całej chuście w tym układzie i z tak krótkimi motywami ażuru nie musiałam dokonywać obliczeń jak rozmieścić wzór aby na środku chusty była oś symetrii. Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  2. Jakie piękne kolory dobrałaś! Bardzo, bardzo mi się podoba chusta. Bordiura też mi się podoba, ale nie lubię jej robić, te krótkie rzędy i wieczne przekładanie robótki. Za to efekt wart jest wysiłku.
    Misa ma bardzo oryginalny wzór, aż się chce do niej zaglądać:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że spodobały Ci się kolory. Ania jest brunetką, te kolory bardzo do niej pasują, ja też czuję się w nich dobrze i myślę, że dla jasnej blondynki też by pasowały. Co do bodiury, masz rację trochę tego wywijania jest, ale jak odpisałam wyżej Reni było to dla mnie wygodne rozwiązanie. Coś za coś! Misa jest cudna, podobają mi się te kocie łapki na brzegach, i oczywiście samo dno, przyjemnie jest jest spojrzeć na te rozbawione kotki. Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpis krótki ale jaki treściwy:) Chusta jest zachwycająca! Pięknie dobrane kolory do tego prosty wzór i delikatny border sprawiają, że chusta emanuje magią i ciepłem. Wisienką na torcie jest przepiękna sesja zdjęciowa.
    Szwagier ma dobry gust. Misa jest śliczna i bardzo przydatna.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za miłe słowa również w imieniu szwagra:-) Lubię te sesje zdjęciowe, łączenie dzianiny z otoczeniem, wydobywanie różnych elementów tła, przy czym zawsze jest to przy okazji jakiegoś naszego spaceru czy na wsi, czy w mieście, jak w tym przypadku. Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też zachwyca mnie zestaw kolorystyczny chusty. Poprzeczna bordiura jest bardzo ładnym wykończeniem. Przypomina mi się jak kiedyś tak chciałam zakończyć chustę, poświęciłam mnóstwo czasu szukając schematów, wybrałam jakiś skomplikowany, namęczyłam się, żeby dobrze wyglądał środek chusty i... Zabrakło mi włóczki na istatnie 15cm. Wkurzyłam się strasznie (na siebie), sprułam I zakończyłam byle jak:(
    Misy lekko zazdroszczę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję tej sytuacji z pruciem, i takie przygody nas spotykają przy dzierganiu. Jednak nie do końca wierzę w bylejakość zakończenia Twojej pracy:-) Zamiast skomplikowanego wzoru chusta dostała po prostu inne wykończenie:-)

      Usuń
  7. Chusta piękna i sweterek pod nią (drugie zdjęcie od góry - rewelacja!) I misa śliczna! Takie prezenty naprawdę cieszą, są i piękne i użyteczne. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie. Sweterek powstał z dwukrotnie prutej wełny, bardzo go lubię, jest ciepły i dobrze mi służy kolejną zimę. Przy okazji przekonałam się, że blog służy mi jako swojego rodzaju kronika, chcąc przypomnieć sobie kiedy go zrobiłam sprawdziłam to na blogu:-) W 2017 roku:-)
      https://mottozmotka.blogspot.com/2017/10/o-tym-jak-latem-postanowiam-zrobic.html
      a w ubiegłym roku z resztek po swetrze dorobiłam równie ciepłe skarpetki:-)
      https://mottozmotka.blogspot.com/2020/12/skarpety-do-kompletu.html
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
    2. Dziękuję za linki - przeczytałam wpisy i oglądnęłam zdjęcia z przyjemnością.
      Mam pytanie: co to za włóczka? Bo kolor jest obłędny i widać, że jest ciepła, a jeszcze mówisz, że sweterek Ci służy kolejną zimę, a wygląda jakby dopiero co z drutów zeskoczył. :)

      Usuń
    3. Niestety nie odpowiem na pytanie co to za włóczka, bo nie wiem. Kiedyś kupiłam sweter w sklepie z używaną odzieżą, sprułam, zrobiłam kardigan, (wtedy jeszcze nie robiłam zdjęć dzianinom) a potem go sprułam i zrobiłam właśnie ten. Pruć go póki co nie zamierzam;-) Jeśli chodzi o kolor to bardzo go lubię, bardzo podobny znalazłam w Inter Fox, tyle że włóczka Step jest dużo cieńsza. Kolor nazywa się liczi, mam za mało na sweter, czekam na powiadomienie o dostępności, wtedy dokupię. Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  8. Piękna chusta j Misa też fajna się trafiła. Oby służyła jak najdłużej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, że długo będzie służyła. Nie używam jej zawsze, bo moje dzierganie jest dość mogilne, a miska stabilna, za to jak usiądę z nią do dziergania to przyjemność jeszcze większa:-) Serdeczności:-)

      Usuń
  9. Cudowna, zjawiskowa chusta, przepiękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Przyznam, że ten komentarz odczytałam dopiero dzisiaj, ale dzięki temu ma on większą moc. Pozdrawiam najserdeczniej:-)

      Usuń