Zrobione są z różnych inspiracji, z różnych włóczek, w różnym czasie, rok temu, pół roku, kilka miesięcy. Trzy ocieplające drobiazgi łączy kolor turkusowy, który od lat jest jednym z moich ulubionych. Dostrzegam w nim coś stabilnego i zarazem energetycznego, rozweselającego, swoistą mieszankę spokoju i optymizmu. Wyrazistość tego koloru czasem kojarzy mi się ze staniem na ziemi tak pewnym, że można odbić się mocno i podskakiwać aż do nieba, a czasem z zanurzeniem w głębię oceanu, głębokim relaksem i skupieniem.
A wracając na ziemię, jest dość pogodny styczeń, ubieramy
buty, kurtki i wybieramy się do lasu, z aparatem, żeby przy okazji spaceru
sfotografować turkusowe mitenki. Patrząc na mój ulubiony kolor w towarzystwie
olchowych szyszek i kwiatostanów przypominam sobie piosenkę Wojciecha
Młynarskiego pt. „Moje ulubione drzewo – Leszczyna ”.
Moje ulubione drzewo -
Leszczyna, leszczyna,
Jak ją za mocno przygiąć w lewo,
To w prawo się odgina,
A jak za mocno przygiąć w prawo,
To w lewo bije z wprawą,
A stara sosna szumi radosna:
Brawo, brawo!
Więc ochraniaj ją miłośnie
O każdej dnia dobie,
Chroń leszczynę, która rośnie
Nad Hańczą hen i w tobie!
Leszczynę lubiłam zawsze, nie tylko za tę odporność na przyginanie,
o której mowa w tekście Młynarskiego.
Kwiatostany leszczyny wydają mi się jakby poza czasem, gdy spotkane w środku
zimy zapowiadają już wiosnę nie
przejmując się ani potężnymi czapami śniegu, ani treścią naszych ludzkich
rozmów zimową porą. To drzewo skłania i do filozofowania i do ziemskich
rozkoszy jakie daje smakowitość orzechów laskowych, samych w sobie i w
czekoladzie. Tyle o leszczynie, zaś jeśli chodzi o dzianiny w kolorze moim
ulubionym to dziś przedstawiam mitenki, komin i skarpety.
Najwcześniej powstał komin, który noszę już trzecią zimę.
Wydziergałam go z cudnej alpakowej włóczki Baby Alpaca DK Woolloop Yarns w
kolorze głębia oceanu. Golf zrobiłam ciekawym ściegiem, znalezionym gdzieś w
głębinach Internetu, gdy skończyłam golf zaczęłam poszerzać główną część tak
jak w raglanowych swetrach, aby przód był dłuższy zastosowałam rzędy skrócone,
całość wykończyłam ryżową plisą. W pierwszym roku nosiłam ten ocieplacz tylko
do jasnego płaszcza, zresztą takie było jego przeznaczenie, od ubiegłej zimy
używam go już pod wszelkie wierzchnie okrycia i jak widać oznak zużycia jakoś
nie widać😉
Mitenki zrobiłam z resztek sprutej wełny, która urzekła mnie
kolorem. Skorzystałam z wzoru Verdure Alany Dakos. W trakcie pracy nie byłam
zachwycona tym projektem, motyw botaniczny nie był aż tak atrakcyjny jak te w
naturze, a dziergałam te mitenki jakoś wczesną jesienią. Teraz lubię je bardzo
i chętnie noszę.
Trzecia turkusowa dzianina to skarpety z wełny Novita 7
brothers, ta gruba włóczka skarpetkowa po raz kolejny pojawiła się u mnie na
drutach, bardzo ją polubiłam. Gdy zostałam poproszona o wydzierganie ciepłych
skarpet nie wahałam się po jaką przędzę sięgnąć, bo wiedziałam że jest
niezawodna. Dreszczyk emocji dotyczył raczej spełnienia oczekiwań przyszłej
właścicielki i opracowania takiej formy, która byłaby zarazem prosta i
niebanalna. Przepis na te skarpetki sprowadza się do trzech składników – pasja,
pomysł i przy okazji poznanie wspaniałej osoby.
A oto te trzy dzianiny, w różnym czasie dziergane i fotografowane:
Dobrze jest znaleźć wspólny mianownik dla udziergów z różnych sezonów. Ocieplacz jest fajnym pomysłem, w tym roku nie zdążę już wydziergać, ale może w przyszłym...
OdpowiedzUsuńNie wiem, co Ci mogło nie pasować w motywie na mitenkach, bo moim zdaniem są bardzo ładne.
A skarpetki, tak jak napisałaś, są proste i niebanalne.
W mitenkach w trakcie dziergania zwróciłam uwagę na pewną taką kanciastość motywów, która ani wcześniej ani później jakoś mi nie przeszkadzała, a teraz te ostro zakończone listeczki bardzo mi się podobają:-) Zrozumieć dziewiarkę trudna sztuka;-)
UsuńDo całości "ocieplaczy" tylko czapki brakuje ;0)
OdpowiedzUsuńKolor bardzo wdzięczny i właściwie dobrze się prezentujący w każdej dzianince :0)
Mittenki bardzo mi się podobają :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
No masz! Skąd wiedziałaś, że w dziewiarskiej części mojej główny temat to czapki? Niekoniecznie turkusowe, niekoniecznie dla mnie, ale czapki:-) Myślę o nich intensywnie, ale póki co do tego się to ogranicza. I tego samego dnia Bokasia publikuje post czapkowy! Pozdrawiam gorąco!
UsuńWszystkie trzy ocieplacze pięknie się prezentują i rzeczywiście tylko czapki brakuje ;-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej urzekły mnie mitenki.
Dziękuję:-) Właśnie mi przypomniałaś, że jesienią zaczęłam dziergać czapkę wg Twojego projektu, chciałam połączyć zgaszony turkus z szarością, ale dość szybko zrezygnowałam, bo kontrast był zbyt słaby, nie żałuję jednak, bo dzięki temu trochę lepiej zrozumiałam tajniki mozaiki:-) A do czapki wrócę z innym zestawem. Serdecznie pozdrawiam:-)
UsuńTurkus to też mój kolor😌 Łączy w sobie kolory nieba, wody i roślin ale też rozświetlą go słoneczne refleksy. Więc to prawie kolor idealny do dziergania co potwierdzają Twoje wyroby. Wszystkie perfekcyjnie wykonane i po mistrzowsku zaprezentowane. To zdjęcie w zaśnieżonym krajobrazie jest fantastyczne! Podziwiam też następną odsłonę skarpetkową no i oczywiście leszczynowe mintenki😄
OdpowiedzUsuńAmuszko dziękuję za przemiłe słowa:-) Turkus ma też taką właściwość, że bardzo trudno go sfotografować, można to uznać za wadę, ale z drugiej strony zawsze na żywo wygląda lepiej niż na zdjęciach, więc jak dla mnie to jest zaleta:-) A co do leszczyny, to choć jest ona bohaterką tekstu to zdjęcia mitenek zrobione są w towarzystwie olchy:-) Te olchowe kwiatostany w przeciwieństwie do leszczynowych są jeszcze mocno zamknięte w sobie, ale kolor mają przepiękny. Serdecznie pozdrawiam:-)
UsuńNo to niech będą olchowe mitenki😌 Może nawet piękniejsze od leszczynowych😄
UsuńBardzo podoba mi się nazwa "olchowe":-) I nie tylko nazwa, ale też zwracanie uwagi na rośliny. Serdeczności:-)
UsuńRewelacyjne skarpetki i piękne mitenki.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńA mnie te kolory, szczególnie w mitenkach, kojarzą się z wakacyjnymi wspomnieniami, bo to jak woda mórz południowych. Życzę nieustannej kreatywności. Tu Honorata. Nie chce mi pozwolić na komentarz pod moim imieniem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne skojarzenie, wakacyjne wspomnienia i woda mórz południowych! Jak miło, że nie zniechęciłaś się technikaliami. Tym bardziej dziękuję i pozdrawiam ciepło:-)
UsuńTwoje turkusy to same pokusy! Jak orzechy laskowe w gorzkiej czekoladzie, mniam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że to całkiem przyjemne pokusy:-) W niektórych to nawet wyzwalają moce twórcze i zdolność rymowania:-)
UsuńJe bardzo lubię kolor turkusu ale mitenki są bardzo zgrabne . robię dużo rzeczy i uwielbiam tak dopracowane wzory
OdpowiedzUsuńTajemnicza anonimowa osobo, pięknie dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, tym cenniejsze że jak piszesz robisz dużo rzeczy. Serdecznie pozdrawiam:-)
Usuń