piątek, 30 grudnia 2022

Grudniowe testowanie, grudniowe rozmyślanie.

Z intensywności zdarzeń i wrażeń wyławiam wolną chwilę, by napisać parę zdań o moim grudniowym dzierganiu. Było ono obfite jak tegoroczne opady śniegu, a z drutów wciąż spadały nowe rzeczy. Działo się sporo i o żadnej z dzianin nie mogłabym powiedzieć, że idzie jak po grudzie, raczej czułam, że idzie jak z płatka, płatka śniegu, a może płatka kwiatka, wszystko jest możliwe…

W okołoświątecznym czasie powtarzanie tego co znane i ustalone przeplata się z odkrywaniem nowych treści, smaków i znaczeń.

Zima, z niskimi temperaturami, z małą ilością światła sprawia, że człowiek jest bardziej zamknięty w pomieszczeniu, a równocześnie otwiera się na innych, zaprasza gości, krząta się, sprząta, ogarnia przestrzeń. Zdarza się, że przy okazji znajduje jakiś fragment samego siebie, zaniedbany, zapomniany, przysypany wieloma warstwami spraw codziennych, bieżących, które zastygając z czasem przysłaniają rzeczywistość. A potem przychodzi nowy dzień, kolejne sprawy i życie płynie dalej aż do następnego przesilenia, do sytuacji, która pozwala dostrzec zarówno to, co jest przesadnym siłowaniem jak i to, co daje prawdziwą siłę. I tu zatrzymam się w rozważaniach, by złożyć życzenia, nietypowo, bo raz, że w środku tekstu, a dwa że w takim czasie pomiędzy,  już po świętach a jeszcze przed Nowym Rokiem. Drodzy czytelnicy, życzę Wam Wspaniałego Nowego Roku, aby to, co przyziemne było lekkie, łatwe i przyjemne, a to co duchowe nasycone prawdą i mocą. Wszystkiego najlepszego!

W części konkretów dzianinowych z ogromną przyjemnością mogę pochwalić się dziś ciepłym swetrem i stopkami, powstałymi w ramach testów dziewiarskich.

Pierwszy projekt to Keflavik Cardigan autorstwa Doroty Morawiak – Lichota. Na ten sweter nie tylko nie musiałam kupować włóczki, ale mogłam nawet wybierać spośród tego co czekało w pudłach od dawna. Zdecydowałam się na nadzwyczajnie miękki kid silk drops, który połączyłam z włóczką z odzysku w kolorze stalowym. Co do kolorystyki mogłam sięgnąć po inne podobające mi się włóczki, ale wiedząc że Keflavik zapinany jest na zatrzaski postanowiłam wyeksponować ten detal i uznałam że najlepsza będzie szarość. Żeby sweterek nie był bury i ponury ożywiłam go granatowym dołem, częściowo gładkim, częściowo paseczkowym. Jest to taki projekt, do którego na pewno wrócę, mam włóczki, a nawet ozdobne zatrzaski, tylko kwestia czasu.. no właśnie. Całe szczęście że dzierga się go szybko, po prostu czysta przyjemność.

Kolejne testowe prace to stopki zaprojektowane przez Monikę Winiarską. Urzekł mnie subtelny haft, a że wyszywanie na dzianinie nie jest moją mocną stroną postanowiłam to nadrobić i zgłosiłam się do testów.

Przy stopkach Devi  nauczyłam się elementów haftu a także bardzo ciekawego sposobu kształtowania pięty. Dla osiągnięcia właściwej próbki musiałam użyć drutów w rozmiarze 1,5, ale warto było. Użyłam bordowego fabela, a do haftu resztki włóczek.

Nag footies to także wyszywane stópki z tym samym rodzajem pięty. Zaczęłam dziergać z dobrze dobranych kolorów, a w połowie pracy olśniło mnie że jeszcze lepszym zestawieniem będzie połączenie matowej beżowej wełny z błyszczącym granatowo złotym moherem. To zestawienie zgrzebności z luksusowością dało bardzo naturalny efekt. Mnie samej bardzo się spodobały, nie wiedziałam tylko czy prezent będzie trafiony, okazało się że Klaudia jest zadowolona😊

Pozdrawiam grudniowo, serdecznie, noworocznie😊




























 

 

10 komentarzy:

  1. Dobór kolorów super i w tej wersji podobai się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sweter tak Cię otula dziękując, że przyczyniłaś się do jego zaistnienia. Super kolory, super zatrzaski. Stopki takie miluśne, każdy doceni taki prezent. Mario, życzę, aby te źródło kreatywnych pomysłów nigdy się nie wyczerpało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję! Bardzo ciekawie to ujęłaś, podoba mi się motyw źródła - tak sobie myślę, że nie tyle źródło może się wyczerpać co człowiek może stracić umiejętność korzystania z niego, czy nawet dostrzegania tego że jest całkiem blisko i na miarę naszych możliwości, zarówno w sensie takim filozoficznym jak i praktycznym. Życzę Ci Wspaniałego Nowego Roku, oby przyniósł wiele dobra i prawdziwej miłości. Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  3. Ten sweter! Pociągająca włochata szarość, i w tych ośnieżonych gałęziach 😍 Już dawno odkryłam, że szary to nowy czarny. Ale szary w jaśniejszych odcieniach. Z czarnym już się dawno, dawno pożegnałam. No i dopełnieniem swetra jest kamień piękny w srebrze i na grubym łańcuchu. Dodatki, każde, podbijają wszystko. Też nastrój... ✨
    Spokojnego kolejnego, danego nam roku 💫

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nawet nie pamiętam, że kiedyś tak lubiłam czerń, zresztą nie ja jedna.
      A ten kamień to kryształ górski, lubię go bardzo, jest zawieszony na dwóch połyskliwych rzemykach, to nie łańcuch;-) Dobrego Nowego Roku:-)

      Usuń
  4. Wyszedł bardzo elegancki i przytulaśny sweterek. Myślę, że to za sprawą użytego kid silka, który zmiękczył stalową włóczkę a dodanie drugiego koloru bardzo całość ożywiło. Jednak użycie zatrzasków zrobiło najlepszą robotę. Jeszcze nigdy nie stosowałam takiego sposobu zapięcia i jeżeli pozwolisz to skradnę ten pomysł😌
    Haft na stopkach jest przepiękny. Ten ciemny to daje wrażenie jakby granatowe diamencki zostały naszyte.
    Myślę, że to super prezent 🤗
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Amuszko, dziękuję za miłe słowa i za noworoczne życzenia. Nie potrzebujesz pozwolenia na użycie zatrzasków, cieszę się że też Ci się spodobały. Ja też nigdy wcześniej nie używałam zatrzasków w dzianinie, nie miałam też pojęcia że są takie ładne, i takie różne, połyskliwe, matowe, ciemne oksydowane. Szczęśliwego Nowego Roku:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Tak bym chciała damą być, ach damą być ..." Bo gdybym była, takie bym cudeńka nosiła!
    Nawet kardigan szary, trochę surowy (nazwa wzoru skandynawsko brzmi) - z ozdobnymi zatrzaskami i odpowiednio dobranym wisiorkiem - prawdziwa Lady, w śniegowej krainie, nam prezentuje :)
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczyłaś mnie Reniu tą damą, nigdy tak o sobie nie myślałam, choć rzeczywiście lubię dobierać kolory, detale, czy to guziki, zatrzaski czy biżuterię. Pozdrawiam w stroju wygodnym, w drodze z lasu, ech tam to dopiero kolory dobrane, jakie formy i kształty, no cuda, a w taki słoneczny dzień to i na niebie widowiska:-)

      Usuń