piątek, 1 czerwca 2018

Jak to nie bawi mnie bawełna

Na gołą stopę wkładam buty i w tym, w czym jestem wychodzę z domu. Na targu i w parku wszystko w rozkwicie, bujnym, kwiatowym, owocowym. Lato prawdziwe to pora przyjazna, dająca lekkość i zadowolenie.  I choć nie zawsze to luz i laba, to jednak latem zwykłe trudy życia zdają się jakieś  lżejsze. Niewątpliwie przyjemna pogoda poprawia nastrój, warto do doceniać i korzystać z chwili. O gdyby tak letnich poranków mogło być więcej w ciągu roku! Ciekawe w jakim stopniu ludzie, którzy nie muszą zmagać się z chłodem, wiatrem i zmiennością żywiołów mają w sobie więcej luzu, zaufania do świata i są bardziej pogodni. Ale nie będę rozważała jak to gdzie indziej jest więcej słońca, ciepła i trawa bardziej zielona. W każdym razie nie teraz, gdy tak piękna pora i wokół mnóstwo przyjemnych doznań dla wzroku,  smaku i  powonienia.

A w  życiu dziewiarki letnie przyjemności kojarzą się z bawełną. Dzierganie z bawełny uwodzi mnie sezonowo. Nie wiem jak to się dzieje, ale choćbym nie wiem jak namęczyła się ze spadającą nitką, choćbym tłukła sobie do głowy że ta bawełna to bez sensu i już nigdy więcej, to jednak gdy robi się ciepło wszystkie te postanowienia biorą w łeb, nauka idzie w las, a ja już mam w  rękach druty i bawełniany motek. Dziergam to lub owo, by dojść do wniosku że jednak bawełna mnie nie bawi i nie jestem przekonana że w ogóle warto było się za to zabierać. Ale bez obaw o bawełnę, myślę że będę do niej wracać, byle tylko wyciągać wnioski z dotychczasowych doświadczeń. Tymczasem prezentuję  trzy projekty w kolorze białym.

Pierwszy  z nich to dziecięcy sweterek  Cove Cardigan według projektu Heidi May. To miał być dodatek do balowej sukieneczki, więc do białej bawełnianej włóczki dodałam nitkę błyszczącej szarości madame tricote, jednak mimo to efekt wyszedł trochę zgrzebny, raczej do łączenia z ubrankami z bawełny. W czasie pracy nitki nie chciały z sobą współpracować, oczka wychodziły nierówne, a wspólna kąpiel na koniec niewiele zmieniła.









Drugi model to prosta tunika zrobiona z przyjemnej bawełny o nieregularnej fakturze.  Połączenie bieli i szarości we wzorze falistym dało bardzo odświeżający efekt. Jednak nie bawi mnie toto i ubieram bardzo rzadko.





Trzecia rzecz to biała bluzka z grubszej i też nieregularnej bawełny wykonana na podstawie opisu z dziewiarskiego czasopisma, bodajże Dzianinowa moda. Urzekł mnie prosty i ciekawy fason, ale zdecydowanie powinno to być zrobione z cieńszej włóczki.  I choć nie bawi mnie ciężar tej bluzki, przez co w upalne dni może być w niej zbyt ciepło, to i tak ją lubię i noszę się z zamiarem wykonania kolejnej, żeby się nie powtarzać zmienię wzór, pozostawię jednak fason.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz