czwartek, 26 października 2023

Moje dziewiarskie abecadło. S jak sekrety swetrowe

Szukając stosownych słów, które w sensowny i spójny sposób streściłyby sprawę swetrów stykam się ze stosem szczegółów, sposobów, z setkami schematów i splotów. Spostrzegam szerokie spektrum spraw splecionych z sobą swobodnie i jednocześnie solidnie. Stawiam pytanie o sedno swetrowe i otwiera się sezam, a w nim skrzynie skarbów pełne, sklepy, szafy i szuflady ze szkicami, skrawkami, szpejami, sznurkami, splątanymi swobodnie i skręconymi spiralnie, skrywającymi sekretne sposoby i super schematy, skomplikowane sformułowania i specjalistyczne skróty, są tam skarbce z włóczkami o różnych strukturach, od szorstkich jak sznury po sensualnie subtelne.  

Siedzę sobie i spisuję skojarzenia swetrowe na S i stają przede mną nie tylko słowa i symbole związane z moją pasją, ale coś więcej, serdeczne spotkania, spełnianie marzeń, sprostanie oczekiwaniom, skłonność do sentymentów, snucie planów …

Sama sporo swetrów i sweterków stworzyłam, stale się szkolę i szukam nowych sposobów, choć chętnie wracam do tych sprawdzonych, czasem działam (i dzieję) całkiem spontanicznie, innym razem ze szczegółowego opisu, skwapliwie podążając za instrukcją, step by step, patrząc w schemat. Czasem się spinam, pracuję szybko, bo się spieszę, lecz skrupulatnie pilnuję by sweter nie stracił na staranności. Są też chwile spowolnienia, dzierganie w trybie slow, sprzyjające rozluźnieniu i wprowadzające w spokojny stan. Smakuje mi ta mieszanka stresu i relaksu. Sukcesywne zdobywane sprawności sprzyja swobodnemu łączeniu tych zdawałoby się skrajnych stanów.

Proces tworzenia swetra składa się z wielu etapów, od selekcji pomysłów, stylów, przez wybór kolorów, analizę składu przez samo dzierganie, stukanie drutami, sprawdzanie formy aż do skończenia ostatniego oczka, zblokowania i suszenia. Suma wielu składowych może spowodować sukces swetrowy, czyli satysfakcję zarówno przy tworzeniu jak i noszeniu, choć zdarza się, że nawet mimo solidnej strategii w przygotowaniach i staranności pracy efekt wymaga skorygowania, a w skrajnych sytuacjach sprucia. Ale i na to można spojrzeć ze spokojem.

Najważniejszy ze wszystkich sekret wykonanego ręcznie swetra sprowadza się do tego, że robiony jest z pasji i z serca.

Tak właśnie powstała dzianina na specjalne zamówienie wspaniałej osoby,  sweterek Rockweed  wg projektu Susany Winter. Podobnie jak w tym sweterku wykorzystałam ręcznie farbowaną włóczkę Meme Yarns Billy & Jilly.  To luksusową mieszanka babyalpaki, kaszmiru i jedwabiu  w odcieniu pięknego, subtelnego różu, przypominającym kwarc różowy. 

W moim w sercu i w osobistym dziewiarskim skarbcu zachowam wszystkie etapy tworzenia tego sweterka, każdą rozmowę, spotkanie, począwszy od szukania koloru aż spojrzenie na ten projekt już w użyciu i ten błysk oczu świadczący o satysfakcji😊  




















12 komentarzy:

  1. Zacznę od sweterka bo jak spojrzałam na niego to mnie również udzielił się ten błysk oczu😃. Myślę, że składowych jest kilka. Włóczka, świetnie dobrany wzorek no i przepiękne wykonanie. Patrząc na szary sweterek od razu widać różnicę chociaż wszystko jest takie same oprócz koloru. Więc na tym przykładzie widać jak wielkie znaczenie ma kolor. Te same sweterki a jakby inne i obydwa piękne😀.
    Wracając do wstępu to też w pełni podzielam Twoje spostrzenia, że dzierganie to wielki nieprzebrany sezam pełen drgocennych skarbów i akcesoriów z którego nam dziewiarkom dane jest nam w pełni korzystać.🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amuszko cieszą mnie Twoje słowa i ten błysk oczu:-) Co do dziergania, tak - to nieprzebrany sezam możliwości, z których możemy korzystać i przypuszczam, że dotyczy to każdej pasji, prawdziwe zaangażowanie wciąga i otwiera coraz to nowe drzwi. Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  2. Subtelnie, systematycznie, super!!! Takie mi na S przychodzą pierwsze skojarzenia co do tego swetrowego objawienia. Dziękuję też za myśl o celebrowaniu projektu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, coś mi mówi, że u Ciebie celebrowanie jest nie tylko myślą ale i praktyką:-) Ale to są rzeczy, które warto sobie przypominać w pędzie rzeczywistości. Uściski:-)

      Usuń
  3. Kochana czytam te Twoje piekne slowa, ogladam raz jeszcze zdjecia...i patrzę na ten o to Sweterek, ktory leży teraz obok mnie. Przepełnia mnie radosc z posiadania czegos tak pieknego, subtelnego i solidnego zarazem. I pamietam jak o nim rozmawialysmy podczas pracy nad nim tzn Ty pracowalas a ja cieszylam sie postępami😀. Noszenie tego Sweterka to czysta przyjemnosc, kazdego dnia czuję, ze powstal z pasji i milosci do tworzenia pieknych rzeczy. I Kolor wybralysmy genialny❤️. Dziekuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce rośnie, gdy czyta się takie słowa. Choć to tylko słowa, a sweter jest tylko rzeczą to przecież symbolizują coś więcej, ogromnie cieszę się że mogłam tego doświadczyć, przy okazji moje celebrowanie projektu stało się czyjąś inspiracją:-)
      To był ważny i wyjątkowy projekt od samego początku, od wyboru włókna i koloru, możliwości zafarbowania na zamówienie, przez każdą rozmowę , ustalanie detali, pomiary, wyprawa po guziczki, blokowanie i suszenie w słoneczną sobotę;-) wreszcie pakowanie przesyłki i potem jeszcze nasze spotkanie... Dziękuję, dziękuję, dziękuję:-)

      Usuń
  4. Wszystko się zgrało, gatunek włóczki, kolor, wzór i poetycka dusza dziewiarki. Mario. "amuszka" zobaczyła dwa różne swetry, na Tobie i właścicielce, ja widzę ten sam. Jak jest rzeczywiście? Pozdrawiam serdecznie, gratuluję takiego wyniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honorato, zagadka jest prosta, Amuszka porównuje dwa różne sweterki zrobione w oparciu o jeden projekt. Różnią się one kolorem, rozmiarem i wykończeniem rękawów. Sweterek srebrno szary zrobiłam kilka miesięcy temu dla mojej siostrzenicy. https://mottozmotka.blogspot.com/2023/07/co-robie-gdy-nie-robie-zdjec.html
      Dziękuję Ci za miłe słowa, kto dostrzega poetycką duszę sam ma taką naturę. Pozdrawiam ciepło z jesiennego zalanego deszczem Krakowa:-)

      Usuń
  5. Ach te ażury, no i ten kolor, jeden z moich ulubionych, mało komu nie pasuje, mieści się w puli lekko pudrowych róży. Jak fajnie widzieć osobę, którą cieszy to małe cudo...
    A paragraf z użyciem "s" tylko - wirtuozja 🥰

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, taki róż jest przyjemnym i przyjaznym kolorem, zarazem rozjaśnia i ożywia twarz. I absolutnie się zgadzam z tym, że miło jest widzieć, że ktoś jest zadowolony:-) Dzięki za docenienie tekstu. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudnie opisałaś proces powstawania sweterka, choć jak na mój gust za bardzo obnażyłaś wnętrze dziewiarek ;0) ale... spokojnie można uznać Twój opis jako definicję dziewiarstwa z miłością doń w tle :0)
    Sweterek jest przecudny, delikatny i bardzo kobiecy :0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko, myślę że i tak nie pokazałam wszystkiego:-) Chyba zgodzisz się ze mną, że czasem wystarczy nowy pomysł, nowy projekt a już w duszy dziewiarki otwierają się nowe, fascynujące zakamarki, o których ona sama nie wiedziała wcześniej:-) Dzięki za świetny komentarz, pozdrawiam ciepło:-)

      Usuń