środa, 9 sierpnia 2023

Do lata w skarpetach będę szła

Zabieram na spacer swoje rozbiegane myśli, niech wyszaleją się do woli na otwartej przestrzeni,  będzie się nam potem dobrze spało. I zawsze mnie to dziwi, że już po kilku pierwszych krokach ta rozedrgana mieszanka kłębiących się w głowie spraw w jakiś przedziwny sposób przestaje szturchać się, obijać, spierać. Powoli wczuwam się w rytm kroków, idę przed siebie a po chwili już nogi same mnie niosą. Moją uwagę pochłania otoczenie, każdy kadr w przyrodzie jest osobnym widowiskiem, cieszę się, że tu jestem, że mogę tu być. Zachwycam się naturą i znowu się dziwię, bo jakże to się dzieje, jeszcze przed chwilą w głowie było ciasno od samych ważnych tematów, a choć żaden z nich się nie ulotnił to pojawił się luz i spokój. Pamiętam taką żartobliwą definicję tańca jako „zawracanie głowy nogami”. To zabawne powiedzenie jest przykładem mocno utrwalonego przekonania o tym, że głowa jest najważniejszą instancją, a w porównaniu z nią cała reszta niewiele znaczy. Teraz już inaczej się na to patrzy, bardziej dostrzega się powiązania między ciałem i umysłem. Wystarczy wybrać się na zwykły spacer aby przekonać się jak nogi dobrze działają na naszą głowę. Oczywiście nie one same, gdzieś przecież zapada decyzja o spacerze😉 Najczęściej jest to dobra decyzja, która powoduje, że układają się pewne myśli, sprawy i zadania, nawet jeśli jest ich tyle, że aż głowa mała. Zwrotu „głowa mała” używa się zwykle, by zaakcentować ciężar gatunkowy czy poziom skomplikowania jakiejś sprawy,  ja natomiast lubię spojrzeć na to z nieco innej perspektywy. Skoro głowa jest za mała to może znaczyć, że tych rzeczy albo nie musimy upychać do głowy, albo jeśli już tam są zamknięte to być może potrzebują więcej przestrzeni, wyjścia z  tej głowy, wejścia w życie i po prostu działania.

A teraz konkrety dziewiarskie. Wśród licznych letnich spraw i zadań znalazły się też letnie skarpety na drutach, dwie pary, zrobione według własnego pomysłu z zupełnie nowych dla mnie włóczek. Pierwsza z nich zachwyciła mnie zestawieniem kolorów, jest tam przyjemny, ciepły róż, słoma, błękit i kropla szarości, właśnie takich skarpetek chciałam. Ale gdy przyszło co do czego (ach uwielbiam ten zwrot, ten ruch, konkret, dynamikę!) zrobiłam z tej włóczki skarpety jako prezent dla pani Ani. Dla siebie też zrobię😊 Wtedy będę mogła więcej powiedzieć jak spisuje się w użytkowaniu włóczka Flotte Socke Tencel, opisana jako lekka dla stóp i środowiska, jej skład to 60 % czysta żywa wełna superwash, mulesing free, 20 % poliamid i 20 % lyocell (Tencel).

Druga para skarpet powstała również z włóczki Flotte Socke. Primavera Stretch to moja pierwsza włóczka skarpetkowa bez wełny, kupiłam ją bez namysłu z myślą o przyjaciółce, która nie toleruje wełny. No proszę! Bez namysłu, a z myślą… chętnie oddałabym się rozmyślaniom nad tymi słowami, lecz za chwilę wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Do komputera😉 Sprawdzając pełną nazwę włóczki zauważyłam, że jest to wegańska włóczka na lato! Wspaniale, na pewno nie będzie gryzła😊 Z tej bawełny też kiedyś zrobię skarpetki dla siebie i nie będą one tylko na lato!

A oto zdjęcia, które przedstawiają nie tylko same skarpety, a także dowód na to, że spacery służą nie tylko ciału, nie tylko głowie ale także lepszej prezentacji dzianiny😊




















 

  

11 komentarzy:

  1. Co do tego, że wysiłek fizyczny leczy głowę sama już nieraz się przekonałam. Spacer w ogóle jest zalecany jako odskocznia od nurtujących problemów, bo może nam zaoferować nieprzewidywane spotkania, czy też absorbujące wydarzenia. Co do skarpet to masz w każdą parę włożony kawał serca. Na miejscu klientek kupowałabym Twoje skarpety w ślepo, bez uprzedniego oglądania, bo zawsze trafisz z doborem wzoru do włóczki, a myślę, że i do charaktery właścicielki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honorato, dziękuję Ci za tak miłe słowa. W jednym z następnych postów też będą skarpetki, wszystkie dla jednej osoby, dobierane specjalnie dla niej, brałam pod uwagę nawet nazwę wzoru:-) Pozdrawiam ciepło:-)

      Usuń
  2. Marysiu, ten wstęp o roli nóg w porządkowaniu głowy jest jak z mojej głowy wyjęty. Tylko ja nie umiałabym o tym z takim polotem... Skarpetki - doskonale dobrane fasony do obu włóczek. Niech się dobrze spisują na rozmyślaniowych i przygodowych ścieżkach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, dziękuję za Twój komentarz, zwróciłam uwagę na dwa punkty, które również kojarzą się z ruchem, z dynamiką. To, że wstęp jakby z głowy wyjęty, a więc jest jakieś działanie, czy raczej wyobrażenie działania, a drugi punkt to słowo polot, które też skojarzyło mi się z ruchem. Tak oto Twój komentarz potwierdza powiązanie mózgu z ruchem:-)

      Usuń
  3. Tytuł piękny! 😍
    Oczywiście głowa za mała, a z uporem maniaka dorzucamy zbyt wiele stymulacji, no może jednak nie, zgadzamy się na zbyt dużo stymulacji, a mamy przecież opcję buforowania... Skarpetki bossskie, a te kolory, oczywiście wolę bardziej różowe 🙃, i te letnie ażurowe wykończenia. Jest na czym oko zawiesić i to jest ta stymulacja na pozytyw. Trzeba sortować stymulacje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobają Ci się i ażury i róże:-) Przeczytałaś tekst, ale mam wrażenie że czytasz też w moich myślach, bowiem jest to temat, który pojawi się na blogu, zastanawiałam się tylko czy w dowolnym tekście czy może w abecadle, albo redukcja, albo selekcja:-)

      Usuń
  4. Jeszcze nie dopadła mnie skarpetkoza. Co nie oznacza, że nie lubię oglądać, jak inni (między innymi Ty) robią cuda na stopy, które nas mają nieść daleko w naturę. Ku pięknu, ku czystości umysłu, ku zdrowiu. Piękne obie pary, subtelne, kobiece:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ pięknie to napisałaś - ku pięknu, ku czystości umysłu, ku zdrowiu. Niech nas ponosi w te strony! Pozdrawiam ciepło:-)

      Usuń
  5. Zgadzam się, że ruszanie nogami, w jakiś cudowny sposób wpływa na pracę mózgu. Jednak na mnie nie działa zwykły spacer, muszę się nieźle spocić i zasapać, żeby moja głowa odpoczęła od trisk dnia powszedniego. Sprawdzają się górskie wycieczki😀
    Ciekawe wzory wkomponowałaś w kolory włóczek.
    Jestem bardzo ciekawa właściwości włóczek z tenselem, zwłaszcza tej bezwełnianej: czy się mechacą, czy się nadmiernie rozciągają, czy grzeją, czy stopa się w nich poci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest wiedzieć jaka forma ruchu się u nas sprawdza, co lubimy, co nam służy, wtedy pożytki tych aktywności większe niż jakiekolwiek działania na siłę, bo trzeba, bo wypada.
      Co do letnich skarpetkowych włóczek - dam znać jak się spisują. Na razie mogę tylko powiedzieć o włóczce z bambusem, która w tym poście się nie pojawiła, skarpetki które zrobiłam w ubiegłym roku tego lata używane były bardziej intensywnie, po powrocie z wakacji wpadły do pralki z innymi ubraniami i zupełnie nic im się nie stało w temperaturze 40 stopni. W ogóle to tego lata odkryłam, jak świetnie skarpetki, sprawdzają się jako kapcie w gorące dni, kiedy wszystko się lepi, ku mojemu zdziwieniu dobrze się czuje nawet wełnianych skarpetach.

      Usuń
    2. A wiesz, że mam podobnie - też noszę po domu krótkie skarpetki z cienkiej wełenki i jest okej😃

      Usuń