poniedziałek, 3 kwietnia 2023

Elementarz

Splątane nici, szpulki, igły. Rysunek wygląda jakby powstał na szybko, od niechcenia, a jednak jest właśnie taki jak ma być,  idealnie odzwierciedlający nieidealną, ale piękną i fascynującą rzeczywistość. Można to powiedzieć o wszystkich grafikach Janusza Grabiańskiego znanego ilustratora książek dla dzieci w tym Elementarza. Co ciekawe motyw przyborów do szycia pojawia się u tego autora wiele razy np. tu.

Gdy obecnie czasem patrzę na ilustracje Grabiańskiego podobają mi się nawet bardziej niż kiedyś, widzę też w nich więcej głębszych znaczeń, a być może dodaję też coś od siebie. Weźmy takie przybory do szycia, trochę nieokiełznane, jakby żyjące swoim życiem. Każdy ma takie rzeczy, są zebrane razem gdzieś w jednym miejscu, w jakichś szufladach, skrzyneczkach, czy puszkach, albo w maleńkich podróżnych zestawach, siedzą sobie cicho w tych swoich miejscach i gdy stają się potrzebne nagle jakby nabierały mocy i objętości, nawet jeśli nie znajduje się tam tego, czego właśnie potrzeba. Wtedy przychodzi czas na porządki, wylatują zbędne rzeczy a pojawiają się nowe. Czegoś ubywa, coś się kończy, czegoś przybywa. Porządki dają nie tylko efekt estetyczny, ale i miłe poczucie panowania na sytuacją. Dobrze jest jednak mieć świadomość, że nie nad wszystkim da się przejąć kontrolę i wszystko poukładać. Więc te nitki, kłębki, szpilki i szpulki zawsze będą dynamiczne, zawsze gdzieś będzie coś odstawać, bo taka ich natura, bo takie jest życie.

Wokół nas i w nas wiele rzeczy łączy się ze sobą w różnych powiązaniach i splotach, o których zwykle się nie myśli. W obrębie ciała są różne sieci, więzi i powięzi. Myśli i słowa mogą się plątać, a żeby pojąć istotę rzeczy idziemy po nitce do kłębka. W relacjach społecznych utrzymujemy różne więzi, niektóre są jak pomocne liny, inne jak ograniczające sieci, są też sznury jak na dziecięcej huśtawce - dające pewność oraz umożliwiające rozmach i dające radość. Cenne są też delikatne, subtelne nici porozumienia i sympatii. Warto czasem zrobić przegląd swoich skarbów, jakkolwiek się je rozumie.

….

W części dzianinowej mam do pokazania dwa dziecięce sweterki zrobione dla moich wnuków jeszcze jesienią ubiegłego roku. Nadszedł czas przedświąteczny, w dziwną wizją białych świąt, a że ta zimno wiosenna pora nie sprzyja plenerowym sesjom zdjęciowym sięgam więc po te zdjęcia które już mam, zdjęcia Kingi zrobione na spacerze i kilka domowych zdjęć Karola. 

Obydwa sweterki powstały niejako spontanicznie, ich rozmiary miały być takie do ubrania na już, a zarazem na tyle luźne, by były nadawały się do noszenia również w przyszłym roku.

Sweterek w serca zrobiłam w oparciu o wzór Heart Cardigan Eweliny Murach z szaro niebieskiej merynosowej włóczki z odzysku. 

Raglanowy sweterek w paseczki robiłam według własnego pomysłu, od góry, z podkrojem szyi dla komfortu noszenia. Inspiracją w tym przypadku były połączenia kolorów, które już w motkach dobrze się układały i domagały zestawienia w jednej dzianinie.

Oto i one:
















 

 

8 komentarzy:

  1. Z biegiem lat powracamy do różnych skojarzeń i powiązań, które chyba niosły w sobie jakąś szczególną informację dla nas, ale byliśmy młodzi, zabiegani, i kto by tam zwracał uwagę na jakieś szczegóły. Sweterki przeurocze, dzieciaki ,widać, z nich zadowolone, bo babcia spisała się na medal. Dla dziewczynki taki "kardiganik", który jeszcze długo będzie razem z nią rósł. Mario, życzę Ci prawdziwych rodzinnych Świąt i prawdziwej wiosennej pogody na te szczególne dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze lubiłam ubrania rosnące razem z dzieckiem, a teraz uświadomiłam sobie że również książki, czy obrazy mogą rosnąć razem z nami:-) Honorato, dziękuję za życzenia, również Tobie życzę radosnego świętowania i wiosennej pogody, nie wiem jak prędko się nam to spełni, bo wciąż zimno, więc tym bardziej ciepło pozdrawiam i życzę wiosny w sercu, teraz, już:-)))

      Usuń
  2. Sieć połączeń, te z którymi przychodzimy, te które potem dochodzą, niesamowita ilość, czy można to w ogóle policzyć? Ale jest jeszcze jedno, że my sami tkamy nasze życie, po części, podobno po małej części, ale jednak mamy jakiś wpływ, wybieramy kolory, nitki, wloczki, ich jakość, wybieramy wzór.
    Cudny ten sweterek w serduszka i jak fajnie leży, pewnie modelka też polubiła. To mój typ 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawie to ujęłaś. Tak, ilość powiązań, połączeń i tych już zastanych i pojawiających się po drodze jest przeogromna, warto mieć tego świadomość a jeszcze bardziej tego, że sami też mamy wpływ, nie ważne jak wielki ale jednak, tworzymy to swoje życie:-)

      Usuń
  3. Grabiański i Szancer to dwóch ilustratorów, których prace "od zawsze" stanowiły dla mnie zaproszenie do świata wyobraźni i tak pozostaje do dzisiaj, przy czym faktycznie u Grabiańskiego wyobraźnia ma więcej pola do hulania. Słowem: uwielbiam! I pieczołowicie przechowuję sfatygowane książeczki z dzieciństwa z jego ilustracjami, choć na moim Synku chyba nie robi już takiego magnetycznego wrażenia. Cóż, pewnie wrażliwość estetyczna wraz z pokoleniami też się nieco zmienia...

    Sweterki dziecięce zdecydowanie do przytulenia. Szczęściarze z tych Smyków!

    Radosnych Świąt Wielkiej Nocy z Twoją wspaniałą Rodziną, Marysiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno hasło "Szancer" i już jestem w świecie Baśni Andersena. To jest jakaś taka matryca naszej wrażliwości estetycznej, powiedziałabym, że nie da się tego nie uwielbiać, ale przecież mogę mówić tylko za siebie. Tym bardziej cieszy, gdy spotyka się kogoś, kto czuje podobnie:-) Zmieniają się pokolenia, zmienia się świat, w kwestii ilustracji dziecięcej jest teraz dużo więcej wszystkiego i dużo większe spektrum, od rzeczy słabych, przypadkowych i mocno wątpliwych po grafiki tak piękne, że zapierają dech w piersiach. Dziękuję za życzenia, również dla Was wspaniałych radosnych Świąt Wielkanocnych:-)

      Usuń
  4. Kardigan w serduszka skradł moje serce <3
    Ach te ilustracje! Mam pod ręką właśnie "Brzydkie kaczątko" ,ilustrowane przez J. Grabińskiego (bo w szkole córki "Andersjada" ;) I Szancer też oczywiście na top-liście graficznych wspomnień z dzieciństwa! A niciarniana metaforyka znowuż splata się z książką N. de Barbaro pt. "Przędza", którą dostałam od zajączka, bynajmniej niedziewiarskiej ;) Jaki jeszcze węzełek znajdę w tej plątaninie słów i myśli?
    Święta, Święta i po Świętach, a ja jeszcze nadrabiam czytelnicze zaległości :-p
    Ściskam i pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tylko we wspomnieniach ale i teraz towarzyszą Ci te ilustracje! Super pomysł z tą Andersjadą. Zobacz jak to wspaniale się wszystko splata:-) Dobrego czasu z lekturami, rękodziełem i ze wszystkim:-)
    A co do sweterka w serduszka, używany jest od jesieni, synowa mówi że jest rewelacyjny, sprawdza się do wszystkiego, grzeje gdzie trzeba i do tego zdobi:-)

    OdpowiedzUsuń