wtorek, 9 sierpnia 2022

Lato szydełkowe, lawendowe, kosmiczne:-)

Lato. Lubię ten czas, tę przestrzeń, ilość kolorów w naturze, nieskończoność form, wschodzące słońce, poranną kawę na balkonie, sierpniowe niebo, twarz księżyca, radość gwiazd, niesamowitą ciszę ciepłej nocy, bliskość najbliższych i myśli o tych, których twarzy już dobrze nie pamiętam, zresztą o sobie samej też zapominam w takich chwilach. I nie wiem czy to jest zapominanie czy zapomnienie.  Zwykłe zapominanie zamyka coś znanego, a zapomnienie otwiera na nieznane, więc może jestem gdzieś pomiędzy... A księżyc ma taką minę jakby stamtąd widział i wiedział wszystko, jeśli nie od zawsze, to od bardzo dawna. I tak jestem tu w tej chwili, między porankiem a nocą, między zachwytem nad barwą i miękkością pogniecionych płatków rozkwitającego na kilka dni maku i zachwytem nad formą Wielkiego Wozu niezmienną od wieków, a w każdym razie od moich dziecięcych lat. Cieszą mnie wszystkie te cuda widoczne gołym okiem. Dają też dobry dystans do wielu różnych spraw, do siebie. Dobrze jest spojrzeć na sierpniowe niebo, nad miastem czy nad lasem, zmienić perspektywę, uznać, że wiele rzeczy samo się układa jak trzeba, choć czasem inaczej niż się planowało. Tak bardzo lubię lato, choć już nie da się nie zauważyć żółknących i brązowiejących gdzieniegdzie liści, zapowiedzi że ten czas jednak minie. Ale wciąż  jeszcze trwa i można czerpać z tej obfitości do syta.

I w moim dziewiarskim pamiętniku lato w pełnej krasie. Nadal letnie przędze i lekkie dzianiny. Pojawia się także coś zupełnie nowego dla mnie. Pierwszy w życiu projekt szydełkowy wykonany na podstawie opisu. Od dawna umiem posługiwać się szydełkiem, czasem robię jakieś wykończenia dzianin zrobionych na drutach, czasem jakieś zabawki, zawsze na oko, na wyczucie, bez schematu.

Pamiętam taką przygodę z szydełkowymi schematami,  gdy dobrych parę lat temu po wieloletniej przerwie z entuzjazmem wróciłam do dziergania i postanowiłam też zaopatrzyć się w jakieś źródła inspiracji. Kupując pod Halą Targową czasopisma dla dzieci sięgnęłam po gazetkę z dzianinami, jak się okazało szydełkowymi. Mocno się zdziwiłam gdy zobaczyłam dziwne hieroglificzne symbole, zupełnie mi nieznane. Kosmos jakiś. A że moje ręce tęskniły do drutów, więc szydełkowe pismo poszło w świat. Ostatnio jednak spędziłam z szydełkiem więcej czasu, zrobiłam ciepłą, prostą chustę. Zachęciła mnie do tego Asia, mistrzyni szydełkowych chust i serwet, autorka bloga Druty i motki. Jej słowa „to najprostszy wzór wszechświata” trafiły do mnie tak skutecznie, że zaczęłam chustę. I skończyłam, nawet się nią dogrzewałam w potrzebie, ale na blogu pokażę ją dopiero po zrobieniu zdjęć. Chusta ta dodała mi odwagi by nauczyć się czytać wzory szydełkowe. Doskonałą ku temu okazją był test torebek zaprojektowanych przez Renatę Witkowską. Nie przejmowałam się specjalnie moim analfabetyzmem szydełkowym, bowiem znając już styl Reni, zarówno w kwestii instrukcji jak i komunikacji mogłam podjąć się nowego zadania. I w trakcie pracy te symbole, które wcześniej wydawały mi się kosmiczne okazały się czytelne i zrozumiałe.

Zanim jednak zaczęłam robić torebkę musiałam wybrać materiał, ku mojemu zdziwieniu w żadnym z pełnych pudeł nie było odpowiedniej przędzy, więc trzeba było kupić włóczkę. Co jednak zrobić, gdy trudno zdecydować się na jeden kolor? Kupić kilka takich, które najbardziej się podobają i połączyć je w jednym projekcie. A żeby było jeszcze ciekawiej można zrobić każde ucho w innym kolorze😊

A oto moja wersja torebki Lawenda według projektu  Renaty Witkowskiej wykonana z trzech kolorów bawełnianej włóczki Drops You 8:




























12 komentarzy:

  1. Piszesz tak pięknie jak dziergasz. Czytam I oglądam z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwycająca jest, ten dodatek chińskiego różu robi piękna robotę. Torba letnia i zupełnie trendy, patrząc po eko wyłażącym z każdej dziury, bez urazy do eko, z urazą do misji i ludzi z tą misją 🤨
    I dobrze Ci w tej torbie też...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam się z określeniem "chiński róż", może dlatego że rzadko sięgałam po tak intensywny odcień. Częściej wybierałam "angielski róż" i właśnie w takim delikatniejszym kolorze mam dzianinę czekającą na sfotografowanie:-) A trendy, misje, ortodoksje owszem mogą uwierać, zwłaszcza gdy zalatują powierzchownością i gdy brak spójności między tym co na sztandarach, a tym co w życiu. Ale to już zupełnie inna bajka. Serdecznie pozdrawiam:-)

      Usuń
  3. Piękny kolor wybrałaś do swojej torby. Ja zawsze stawiam na bezpieczne kolory. Chyba czas to zmienić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączenie kolorów w tej torebce to była czysta przyjemność. Dziękuję za odwiedziny, pięknego, kolorowego i wesołego lata nie tylko na drutach i szydełku:-)

      Usuń
  4. Miło poczytać, miło obejrzeć całą stylową sesję z torbą :) Brawa dla szydełkowych działań !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, dzięki że wpadłaś i pochwaliłaś moją szydełkową edukację.
      Jak najwięcej miłych chwil:-)

      Usuń
  5. Nie dość, że czytając Twoje słowa uspokajam myśli i odpływam na łagodne wody letniego jeziora, no nie wiem, jak to inaczej określić - błogo mi... No więc nie tylko to, bo na dodatek mogę się najszczerzej zachwycić Twoją Lawendą. Trudno mi samej w to uwierzyć, ale dopiero teraz widzę w tym wzorze gałązki z kwiatuszkami, a nie tylko zarys, może to przez wyraźny kolor i świetnie wykonane zdjęcia, w każdym razie jeszcze bardziej mi się ta torba podoba, niż wcześniej.
    A fotografie są przepiękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej! Serce rośnie, gdy się takie słowa czyta. Nie wiem nawet jak odpowiedzieć, ale tak sobie myślę, że jak czasem brak słów to może i dobrze, bo człowiek bardziej koncentruje się na tym co czuje. Dziękuję Ci najserdeczniej:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy projekt szydełkowy i od razu wielki sukces😄Torba wyszła rewelacyjnie! Nawet kolorystycznie zbliżona jest do lawendowych odcieni. No i kto powiedział, że paski mają być jednokolorowe. Dwukolorowe wyglądają ciekawie i pasują do całości. Ciekawa jestem czy będzie dalsza kontynuacja projektu?

    OdpowiedzUsuń
  8. Amuszko dziękuję za miłe słowa, to był pierwszy projekt wykonany z opisu, wcześniej potrafiłam robić na szydełku na poziomie podstawowym, tylko na oko, nie korzystałam z żadnych schematów. Kontynuacja torebek szydełkowych jest w planie, ale to dopiero w przyszłym sezonie, a może wcześniej, kto wie? Serdecznie pozdrawiam:-)))

    OdpowiedzUsuń