Strony

czwartek, 29 maja 2025

Moje dziewiarskie abecadło W jak witalność

Witam, witam i we wstępie wyjaśniam tytuł wpisu „W jak witalność”. Wyodrębnione samo słowo witalność wywołuje więcej skojarzeń z formą fizyczną, choć wiadomo, że wiąże się także z psychiką i w ogóle z szerzej rozumianą dobrą energią życiową.

Właściwie chodzi mi o czynności witalne, czyli codzienne działania, które sprawiają nam radość, dodają energii, wzmacniają poczucie sensu życia, sprawczości, kontaktu ze sobą i z innymi ludźmi, wspierają wewnętrzną równowagę i wzmacniają układ odpornościowy. Czy to jakieś wytwory mojej wyobraźni? Wcale a wcale. Wszystko to można wyczytać w książkach i w internetach, wyszukać wyniki badań, naprawdę warto. Termin „czynności witalne” wywodzi się z terapii Simontonowskiej, a ja poznałam go podczas warsztatów prowadzonych przez dr. Mariusza Wirgę, bliskiego współpracownika dr. Carla Simontona, a potem kontynuatora jego dzieła.

Z wielką wdzięcznością wspominam te warsztaty, wówczas wiele nowych wątków wplotłam do swojej wiedzy, do-wiedziałam się wtedy rzeczy ważnych dla procesu zdrowienia i większość z nich na stałe wprowadziłam do swojego życia. Wyjątkowe wrażenie wywarły na mnie te czynności witalne, zwłaszcza, że wcale nie muszą to być wielkie wyczyny, tylko zwyczajne rzeczy, które lubimy i robimy od serca, wg. Wirgi to „wewnętrzne witaminowe zastrzyki dla duszy i ciała”.  To mogą być różne zajęcia, na przykład  rysowanie, gotowanie, taniec, rozmawianie, uczenie, spacery, pielęgnacja roślin. Każdy wie i czuje co na niego tak działa.

Do dzisiejszego wpisu wybrałam ten wątek bowiem dzianina, którą wystawiam dziś na wirtualną wystawę na moim blogu bardzo wpisuje się te tematy. Po pierwsze jak każdy inny wytwór zrobiony przeze mnie na drutach jest wynikiem mojej dzianinowej pasji, która jest dla mnie właśnie taką czynnością. Kolejnym, jeszcze większym obszarem, z którego wypływają witalne wartości jest dla mnie kontakt z naturą,  źródło dobrego samopoczucia, inspiracji, dobrych myśli, dystansu, radości, wytchnienia i nieustannych zachwytów. Tak się składa, że w wiosenne ponczo dla Ani wykonane jest wzorem ażurowym w botaniczne motywy, a jako miejsce spotkania na przekazanie tej dzianiny, mimo wątpliwych warunków pogodowych, wybrałyśmy ogród botaniczny. Niespodziewanie wyszło wtedy słońce, więc oprócz wciągającej rozmowy miałyśmy wiele wspaniałych wrażeń botanicznych właśnie. Warto się tam wybrać, my na pewno tam wrócimy😊

Ponczo w zielonym leśnym kolorze zrobiłam z 7 motków  świetnej mieszanki  merynosa z wełną wielbłądzią Cam Wool Rosarios4 zakupionej w sklepie woolloop. Jeśli chodzi o formę to wzorowałam się na podobnej dzianinie, sprawdzającej się od dobrych paru lat na wszelakie wyjścia, w wersji zarówno wygodnej jak i wyjściowej, było to moje majowe ponczo (klik)  a teraz jest nowe majowe ponczo.

Wykorzystałam wzór na szal Hilaria autorstwa Anny Lipińskiej, w którym już wcześniej zachwyciły mnie te wijące się liście i kwiaty, wzór tym bardziej imponujący, że dwustronny, więc zamówiłam wzór. Zapłata  przeznaczona była na cele charytatywne. Wzruszyłam się i pomyślałam jak wiele jest wokół pięknych ludzi wnoszących do świata dobro.















I jeszcze zbliżenia samej dzianiny










10 komentarzy:

  1. Jak mi przywarły do serca te słowa:"wewnętrzne witaminowe zastrzyki dla duszy i ciała”. Nic dodać, nic ująć, akurat taki stan, kiedy robi się to, co chce się i kiedy się ma na to ochotę. Cudowne ponczo i wzór akurat do tego koloru pasuje. Prace Anny Lipińskiej, jak i sama osoba, są fascynujące. To ona po moim pierwszym testowaniu chusty u niej "zmusiła" mnie do założenia bloga. Pozdrawiam serdecznie i życzę i dalej uszczęśliwiać posiadaczki Twoich prac.Ze zdjęcia widać, że Ani dogodziłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowita historia z początkiem Twojego bloga, gdy znajdę chwilę zanurkuję w archiwum Twojej strony. Dziękuję za tyle miłych słów. Cieszę się, że trafiły Ciebie te słowa, bo i na mnie one tak podziałały, są takie zdania, które nie tylko dają do myślenia, ale zmieniają myślenie, w tym wypadku na lepsze:-) Czynności witalne mają to do siebie, że nie tylko robi się to co się lubi ale wpływają na nasze zdrowie. Pięknego czerwcowego czasu:-)

      Usuń
  2. W jak witalność, cudnie brzmi. Kocham Panią całym sercem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie:-) Dziękuję za wzruszenie i za Pani obecność, to nie jest przypadek:-) Pozdrawiam gorąco

      Usuń
    2. Zawsze jestem i zawsze czytam ❤️

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo, do tego jest dwustronny. Anna Lipińska wspaniale to wymyśliła! Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  4. Samych witalnych czynności i chwil Ci życzę, podziwiając nieodmiennie Twą sztukę dziewiarską wplecioną w Ars Vita. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach jak pięknie to napisałaś, dziękuję Ci Reniu:-)

      Usuń