Taki słoneczny nastrój poczułam
nie wiedzieć skąd kiedyś w środku zimy. Wymyśliłam wtedy letnią dzianinę w jasnych
kolorach, słonecznych, soczystych. Sam pomysł tak bardzo mi się spodobał, że postanowiłam
poeksperymentować również z formą. Przedstawiłam Edycie propozycję prezentu
urodzinowego i jej reakcja jeszcze bardziej rozpaliła mój entuzjazm. Wymyśliłam
bluzkę z łączonych kawałków, nic to, że zszywania dwa razy więcej, nic to że robione
od dołu i że trudniej przewidzieć efekt. Włóczka za to piękna, nomen omen Belle.
Wybrałam trzy kolory, narcyz, wodę różaną i ecru, ich połączenie dało efekt,
który trudno mi opisać, letni, słoneczny i jakby chłodzący. A może to nie barwy
tak zadziałały tylko przędza, mieszanka bawełny, wiskozy i lnu. Części przodu,
tyłu i linie reglanu zszywałam na zewnątrz, aby te szwy były widoczne, takie surowe.
Brzegi wykończyłam tzw. francuskim ściągaczem. Do końca obawiałam się jak na
tych zszywanych częściach wyjdzie mi wykończenie dekoltu, ale udało się. No i
wreszcie wczoraj udało się też zrobić zdjęcia, przy okazji zwyczajnego spaceru
do parku, bez czekania na przechadzki wśród łanów zbóż albo po plaży. Skoro miałam
już zdjęcia chciałam tę dzianinę pokazać już, szybko. Przyznaję, brak mi do
niej dystansu, do tych słonecznych kolorów, do moich kombinacji, do twórczej
zabawy, do pozytywnych emocji. To coś, czym warto się dzielić, zawsze, ale na
początku wakacji szczególnie.
Czas na zdjęcia!