Jedno zamówienie, dwie dzianiny, a wrażeń całe mnóstwo. Pisałam o nich w poprzednim poście, a dziś zgodnie z zapowiedzią sesja zdjęciowa już na właścicielce.
Gdy oglądam te fotografie i patrzę
na swoje prace z dystansu to zamiast owego dystansu rośnie wzruszenie, przychodzą
mi do głowy myśli o przenikających się obszarach, które bezpośrednio nie są z
sobą powiązane, a jednak na siebie wpływają. I tak coś mnie ciągnie w stronę
filozoficznych sentencji i jednocześnie rzeczowo, a nawet surowo analizuję
dziewiarskie kwestie, przez ażury prześwietlam detale, kolory, techniki, wyciągam
wnioski i uciszam rodzące się nowe pomysły.
Moment zamieszczenie posta na
blogu stanowi podsumowanie projektu, zakończenie, choć z punktu widzenia
użytkowania dzianiny to właściwie jej początek. Splatając w jednym poście ten dziewiarski
koniec i początek wybieram zdjęcia, słowa i myśli, które pozostawię tutaj na blogu.
Nie będę opisywać poszczególnych etapów tworzenia bluzeczki Margerita, choć
przyznam, że pojawiła się taka pokusa na początku pracy, w majowy weekend, Margerita
wśród kwitnących margaretek. Cały proces twórczy to jednak coś więcej niż jedna
sielska scenka i liczy się każde oczko, każda chwila.
„Naucz się widzieć, a zdasz sobie
sprawę, że wszystko łączy się ze wszystkim innym” jak radził Leonardo da Vinci .
Więc patrzę i widzę na zdjęciach podpowiedź, jak te moje refleksje ująć krótko,
treściwie i prawdziwie. I co widzę? Ogród. Jedno słowo, a doskonale pasuje i do pracy z
tymi dwiema konkretnymi dzianinami i w ogóle mojego robienia na drutach jak też
do każdej innej pasji. Ogród to uniwersalna metafora odnosząca się do życia.
Będę jeszcze wracać do tego tematu, dostrzegam tu ogromne pole do rozważań i życiowych lekcji. Aż dziwię
się, że w moich dotychczasowych refleksjach nie pojawiły się takie porównania.
Ogród to przestrzeń, gdzie siły
natury łączą się z działaniem człowieka, gdzie ważne jest światło, gdzie
potrzebny jest cień. Ogród to miejsce wymagające wysiłku, cierpliwości, uczące
pokory, ale też źródło inspiracji, odpoczynku i zachwytu nad cudownością natury.
A przede wszystkim ogród to przypomnienie, jak bardzo wszystko łączy się ze
wszystkim i że jesteśmy częścią natury.
A oto ogrodowa sesja Kasi:
Omawiane dwie dzianiny to taliowana
bluzeczka Margerita według projektu Iwony Eriksson z promieniście układającym
się ażurowym wzorem na karczku wykonana z mieszanki bawełny i kaszmiru Summer
in kashmir oraz ażurowy szal z merynosowej ręcznie farbowanej wełny Madobo Yarn.
i wspomniany obrazek z początkowego etapu pracy: