Od oczka do oczka i oto gotowa odzież, nie tylko okrycie, ale obiekt już od początku wiele obiecujący, przyjemność dziergania i radość noszenia.
Odkryłam ostatnio, że całkiem sporo mam zrobionych
dzianin, opublikować je wypada, a wcześniej obfotografować. Od pewnego czasu
otaczające mnie okoliczności oddalały mnie od rytmu blogowego i zwiększał się
odstęp czasowy między dzierganiem a publikowaniem obiektów spadających z drutów.
Osobiście nie oceniałam tego surowo, że to okropność, odpuszczenie czy
opuszczenie, albo nawet oddalenie z miejsca wypadku. Nie obijałam się przecież😊 Odczułam jednak, że trochę brakuje mi bieżącego blogowania,
pisania. Obiecałam sobie, że nadrobię zaległości. Od czego jednak zacząć? Odpowiedź
jest prosta - od tego co zostało sfotografowane. Tak się składa, że jest to
najnowsza moja dzianina, letnia kamizelka. Grzejąca alpaka i ciepła wełna na
pewno się nie obrażą za przesunięcie ich w kolejce, która jeśli w ogóle istnieje
to jest względna i umowna. Czasem liczy się chronologia powstawania prac, innym
razem data premiery testowego projektu, wykonanie zdjęć, natchnienie, chwila, napisanie tekstu i splot różnych okoliczności,
po prostu naturalna kolej rzeczy.
Dzień gorącego lata to dobry czas, by pokazać przewiewną
letnią kamizelkę, taki niby niekonieczny, ale często brakujący element. Otwierając
szafę czasem zastanawiam się co ubrać, aby się i okryć i odkryć. Również latem
stosuję zasadę ubierania „na cebulkę”. Lubię chwytać promienie słońca, ale wiem
że, może zdarzyć się jakiś nawiew klimatyzacji albo po prostu sytuacja, w
której nie czułabym się komfortowo, więc do letnich sukienek i bluzek na
ramiączkach potrzebuję jakiejś narzutki. Właśnie taki przyodziewek wydziergałam
z włóczki bawełniano lniano wiskozowej Drops Belle w kolorze malwy. Oczarował
mnie kiedyś projekt kamizelki Lana Grossa i od razu chciałam zrobić coś takiego
w wersji zimowej, z ciepłej wełny. Zima jednak minęła, a ochota na ten wzór jakoś
nie, toteż stał się on moją pierwszą letnią dzianiną tego roku. Kamizelkę tę można
nosić na dwa sposoby, z ażurem na dole, albo odwrotnie, wtedy ażur tworzy szalowy
kołnierz, w tej drugiej wersji całość jest krótsza i szersza, za to więcej się
dzieje wokół szyi. Jest też trzeci sposób ubierania tej dzianiny, mianowicie zakładanie jej na ramiona bez wkładania
rąk w otwory, jest to wygodne i dobrze wygląda, ale gdy robiliśmy zdjęcia
jeszcze tego nie wiedziałam😊