Szukając stosownych słów, które w sensowny i spójny sposób streściłyby sprawę swetrów stykam się ze stosem szczegółów, sposobów, z setkami schematów i splotów. Spostrzegam szerokie spektrum spraw splecionych z sobą swobodnie i jednocześnie solidnie. Stawiam pytanie o sedno swetrowe i otwiera się sezam, a w nim skrzynie skarbów pełne, sklepy, szafy i szuflady ze szkicami, skrawkami, szpejami, sznurkami, splątanymi swobodnie i skręconymi spiralnie, skrywającymi sekretne sposoby i super schematy, skomplikowane sformułowania i specjalistyczne skróty, są tam skarbce z włóczkami o różnych strukturach, od szorstkich jak sznury po sensualnie subtelne.
Siedzę sobie i spisuję
skojarzenia swetrowe na S i stają przede mną nie tylko słowa i symbole związane
z moją pasją, ale coś więcej, serdeczne spotkania, spełnianie marzeń, sprostanie
oczekiwaniom, skłonność do sentymentów, snucie planów …
Sama sporo swetrów i sweterków
stworzyłam, stale się szkolę i szukam nowych sposobów, choć chętnie wracam do
tych sprawdzonych, czasem działam (i dzieję) całkiem spontanicznie, innym razem
ze szczegółowego opisu, skwapliwie podążając za instrukcją, step by step,
patrząc w schemat. Czasem się spinam, pracuję szybko, bo się spieszę, lecz skrupulatnie
pilnuję by sweter nie stracił na staranności. Są też chwile spowolnienia, dzierganie
w trybie slow, sprzyjające rozluźnieniu i wprowadzające w spokojny stan. Smakuje
mi ta mieszanka stresu i relaksu. Sukcesywne zdobywane sprawności sprzyja swobodnemu
łączeniu tych zdawałoby się skrajnych stanów.
Proces tworzenia swetra składa
się z wielu etapów, od selekcji pomysłów, stylów, przez wybór kolorów, analizę
składu przez samo dzierganie, stukanie drutami, sprawdzanie formy aż do
skończenia ostatniego oczka, zblokowania i suszenia. Suma wielu składowych może
spowodować sukces swetrowy, czyli satysfakcję zarówno przy tworzeniu jak i
noszeniu, choć zdarza się, że nawet mimo solidnej strategii w przygotowaniach i
staranności pracy efekt wymaga skorygowania, a w skrajnych sytuacjach sprucia. Ale
i na to można spojrzeć ze spokojem.
Najważniejszy ze wszystkich sekret
wykonanego ręcznie swetra sprowadza się do tego, że robiony jest z pasji i z
serca.
Tak właśnie powstała dzianina na specjalne zamówienie wspaniałej osoby, sweterek Rockweed wg projektu Susany Winter. Podobnie jak w tym sweterku wykorzystałam ręcznie farbowaną włóczkę Meme Yarns Billy & Jilly. To luksusową mieszanka babyalpaki, kaszmiru i jedwabiu w odcieniu pięknego, subtelnego różu, przypominającym kwarc różowy.
W moim w sercu i w osobistym dziewiarskim skarbcu zachowam wszystkie etapy tworzenia tego sweterka, każdą rozmowę, spotkanie, począwszy od szukania koloru aż spojrzenie na ten projekt już w użyciu i ten błysk oczu świadczący o satysfakcji😊